Kawka skradła wzrok psa,
podążającego na ślepo za nią, gdy smycz naprężona usiłuje dźwięczeć niczym
struna, ciągnąc masywnego właściciela w poprzek parkingu. Sosna przymierza
perły rosy i stroi się bezwstydnie, korzystając z braku wiatru. Gołębie hurmem
ruszają na podbój niczego się nie spodziewającego dachu, czy chodnika. Słońce,
niby płocha panna dyskretnie zerka co czas jakiś na Ziemię, lecz nie w głowie
mu zdradzić się z chęcią dłuższego pobytu bez zaproszenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz