Insektoodporność.
Wcale
nie był gruboskórny. Tylko układ nerwowy miał tak skomplikowany i rozległy, że zachęcał
do krzyku „ała” dopiero pięć minut po ukąszeniu. Czasami w ogóle nie reagował, jeśli
bodziec zawieruszył się w zawiłościach systemu nerwowego.
Wakacyjne
zdumienia.
Spacerując
falującym brzegiem (podobnie jak nagi mąż, nienachalnie zasłaniający płeć
obfitą fałdą brzuszną) dostrzegłem truchło ropuchy, kraba, mewy i człowieka.
Ten ostatni występował pod postacią sztucznej szczęki – ponoć górnej. W piekle
taplałbym się, gdybym zmarnotrawił podobne widzenia.
Striptiz.
Lato
konsekwentnie zlizuje z ciał nie tylko pot, ale również odzież. I kompletnie
nie budzi zdumienia, mniej, bądź bardziej wyrachowana decyzja, każąca porzucić
bieliznę, strój ograniczając do jednej, skąpej w wymiary sztuki.
Analog
w świecie bitów.
Gdy
dziewczęta kwestionują własną kobiecość, a męskość rozpozna wyłącznie
ginekolog, w zakłopotaniu na dłoni trzymając dowody w sprawie - czuję się
prymitywem, o umyśle skażonym prokreacyjnym powołaniem świata przyrody. Cyfryzacja
zaburza naiwny ład, oferując bardziej subtelne wersje dla koneserów.
Łańcuch
pokarmowy.
Przez
miliony lat moje wcześniejsze wcielenia obżerały się ciepłym mięsem, zdobywanym
z wykorzystaniem podłych forteli, czy brutalnej siły. Dziś ostrzegany jestem,
że to śmiertelny błąd, że stworzony zostałem do konsumowania ogródka, a tłuste mięsko
ma obowiązek możliwie szybko unicestwić mnie.
Prawda, że człowiek jest mięsożercą. Problem polega na tym, że rosnącą populację ludzi nie można wyżywić mięsem, stąd podsuwanie wege...
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
kotom i psom też przyjdzie żreć owies? jak koniom?
Usuń