poniedziałek, 2 sierpnia 2021

Pobudka.

 

Ptakom głos zamarł w gardziołkach, tak ponurym się dzień obudził. Dopiero, gdy okrzepł zaczęły harcować wróble, a kopciuszek, z wysokości latarni monitorował osiedlowe alejki. Popielaty kot akumulował energię i bez zbędnego ruchu wygrzewa skulone, puchate ciało na chodniku, ignorując gorączkowy pośpiech młodych, w błękit odzianych pośladków spieszących do autobusu, który miał je uwieść… uwieźć… sam nie wiem, co miał zrobić przez ten wdzięczny pośpiech. Młode sroki, naśladując dzięcioła przy pracy zarobkowej usiłowały zgryźć dorodny dąb – bez skutku, ale kto nie ćwiczy, ten sukcesem nie zwieńczy dzieła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz