piątek, 27 listopada 2020

Ja?

 Czyżby? A może mnie w ogóle nie ma? Może jestem mrzonką, jaka przyśniła się w oczach, których słońce nie zdążyło pokarać bezwidzeniem? Może jestem prowokacją reżimu, jaki jest, albo jawnie, albo całkiem schowany w szarościach każdego listopada? Sam nie wiem, więc nie pomogę. A nawet gdyby - czy będę wiarygodnym świadkiem? Wątpię...

6 komentarzy:

  1. Może wszyscy jesteśmy ze świata alternatywnego?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja? Zdaje się trwać tak długo jak żyje ciało (ja)...A Ja (duchowe) zdaje się przynależeć do innej bajki, chociażby z racji jego nieuchwytności i nienamacalności...I bądź tu mądrym... Wychodzi na to, że...Przenikanie (mix)cielesnego i duchowego dało świat...=rzeczywistość w jakiej żyjemy..
    Gdy ja umiera(wraz z ciałem) być może swoje właściwe życie zaczyna Ja . Tyle, że nie wiadomo w jakiej rzeczywistości.Bo dlaczegóż by nie mogło tak być?
    katasta227

    OdpowiedzUsuń