czwartek, 19 listopada 2020

Bo z fizjologią nikt nie wygrał.

 

Wir tornada odsunął ciekawski świat na odległość wystarczającą, żeby Wielcy mogli zasiąść. Niebo groźnie marszczyło wszystkie swoje wymiary, wypełniając je przeszywającymi błyskawicami i siekąc zimnym, ulewnym deszczem to, czego sięgnęło w promieniu paru kilometrów od oka.

 

Wewnątrz? Było lato, nieco tylko zubożone i wysprzątane wirem ze śmieci i smrodu płochego życia.

 

Wielcy schodzili niespiesznie, z godnością, na jaką stać Tych, Którzy Wiedzą. Oni wiedzieli wystarczająco i zaglądali do tego świata od tak dawna, że gdyby nie ludzka głupota, dawno znudziłby się im. A kiedy wreszcie dotknęli szlachetnymi stopami ziemi – rozeszli się kontemplując przyrodę – cel mieli ważki – każdemu chciało się srać!

2 komentarze:

  1. Nawet Wielcy mają prozaiczne potrzeby...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak mówił Gustliczek z Czterech Pancernych - żeby żyć, trzeba jeść. taktownie przemilczał inklinacje stąd wynikające...

      Usuń