środa, 13 stycznia 2021

Dywagacje w środku dnia (ponoć).

 

Dym snuje się, porwany wiatrem. Ale, co by o nim nie dywagować, to ulatnia się w poziomie, kiedy śnieg, bliski pionu ścieli się na wszystkim, czego ma prawo się spodziewać na cywilizowanej płaszczyźnie.

Gryzę ser. Wytrawny, twardy, pewnie dojrzewający dłużej od miękkich odmian. Smaki mieszają się w ustach i zostawiają niedosyt. Jeszcze. Śnieg kapie raczej nieśmiało, a ja gryzę kolejny kawałek sera, martwiąc się jedynie o to, że światła za mało. Nie tego elektrycznie napędzanego ale tego, które gościło na balkonie jeszcze tak niedawno. Od patrzenia w górę cierpną ramiona. Może trzeba zasnąć, wzorem niedźwiedzi?

2 komentarze:

  1. Zasnąć? dobry pomysł, ale ominie nas wiele smakołyków!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tym większym animuszem nadrobi się wiosną.

      Usuń