niedziela, 15 marca 2020

Recydywista.


Dla ciebie uśmiercałem kwiaty. Ciąłem nożem, gdy tylko pąk nabrzmiał, żeby donieść do domu dziewicze, ledwie rozkwitłe, czekające ze swoją urodą na twój wzrok łaskawy. Chabry ciąłem, błękitno-fioletowe, skulone i drżące, o łapkach ostro zakończonych, niepoliczalnych, wiotkich. I maki zwiewne niczym duchy niewinnych dziewic zgładzonych ręką pełną pożądania. Byłem taki sam – brutal tnący pąk kolczasty na chwiejnej nodze. Ciąłem kwiaty bez nazw, które znają tylko zielarki i czarownice, a ręce spływały mi krwią porannej rosy utkanej z mgieł i oddechu nocy. Miotły nawłoci i roje wrotyczy, żeby żółcią bukiet wypełnić słoneczną, ciepłą i pachnącą tak, że pszczoły oszałamia, więc może i jakaś zaplątała się w bukiet i zdrzemnęła się pijana na liściu, gdym niósł martwy już ogród dla Ciebie. Kąkole chowały się pośród ostróżeczek udając, że ich nie ma wcale, tak bardzo się bały krytyki, bo wątłe one były tak, że kropla deszczu mogła je zmiażdżyć. Jastruny pchające się z własną ciekawością w zieleń bukietu, mrugające białymi rzęsami i łypiące żółtymi oczyma na wszystko, co wokół.

Niosłem te kwiaty wiechciami traw otulone, kłębiące się, dyszące agonią, a soki kleiły mi dłonie, jak krew stygnąca. Wstawałem, nim słońce wspięło się na widnokrąg, by ukradkiem wyjść przed dom i bosymi stopami sprawdzić, jak piękny dzień za chwilę wstanie. Szedłem przez falujące oceany łąk, w stronę lasu, tam, gdzie tylko borsuki chodzą i kuny. Szedłem kradnąc trawom perły, nim słońce je wypije i mokre miałem na wskroś kolana, uda, a i koszula na brzuchu z czasem zdążała nasiąknąć. Wystawiałem piegi na pierwsze tchnienia słońca i grzałem się w ich niewinności. Wodziłem otwartymi dłońmi po kłosach upitych mgłą do amoku, czesałem palcami grzywy nienasycone, szukające pieszczoty każdego ranka. A potem, gdy ręce nasyciłem krwią kwiatów – wracałem.

Układałem je w rodzinnym wazonie z rżniętego szkła, tym, który masz w spadku po babci. Stawiałem przy stole tak, żeby nie zasłaniał widoku za oknem i czajnik na piec ustawiałem, żeby posapywał sobie pękatym brzuszkiem, nim się obudzisz. Kawa schła na dnie kubków, sypka jak wydmy pustynne, szukająca wilgoci. Stałem w drzwiach patrząc jak śpisz ciepłem swoim dzieląc się z pościelą, a ręką szukasz mnie, jak po każdej nocy. Lubię patrzeć jak budzisz się w trwodze, że miejsce po mnie wystygło już całkiem, a ty śpisz w zaspie kołder, poduszek, na zimnym oceanie prześcieradeł, którym nic nie rozprasza samotności. Najpiękniejsza jesteś, gdy mnie w końcu dostrzegasz i biegniesz przytulić nasze tęsknoty do siebie. We mnie ubrana grzejesz dłonie na parującym kubku kawy i patrząc na kwiaty, głaszcząc mnie policzku, szepczesz jak co dzień:

- Ojej! Nie musiałeś…

18 komentarzy:

  1. "A gdy zechcesz wrócić tu
    Wracaj z uśmiechem swym..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na wszystko masz jakąś piosenkę?
      to miłe.

      Usuń
    2. Tak mam, czytam i... przychodzi piosenka. Nigdy nie wiem, która zawita.

      Piękny bukiet! Słoneczny. Serdeczny...
      Miły poranek :)

      Usuń
    3. taki trochę zaczarowany, żeby przywołać wiosnę, która się rozochoci po łąkach i umai wszystko do zachwytu.

      Usuń
    4. W bukiecie jest pełnia lata :)
      U mnie za oknem słońce, ale i mróz. I białe pozostałości (wczoraj spadł śnieg).

      Usuń
    5. bukiety mroźnym pędzlem na szkle też są piękne.

      Usuń
    6. "Za siódmą górą, za siódmą rzeką,
      Twoje sny zamieniasz na pejzaże.
      Niebem się wlecze wyblakłe słońce,
      Oświetla ludzkie wyblakłe twarze."

      Usuń
    7. no proszę. elegancko.
      wystrzelasz się dzisiaj, to zabraknie na ciąg dalszy.

      Usuń
    8. A to... troska, czy obawa?

      Usuń
    9. ciekawość. a czemu nie? z braku lepszych pomysłów zamierzam pisać dalej.

      Usuń
    10. W takim razie, nie rozpraszam...

      Usuń
    11. na pewno nie.
      radzę sobie z bodźcami zewnętrznymi.
      i nie irytuję się, tylko uśmiecham - poważnie, teraz się śmieję.

      Usuń
    12. nie musiałem? widać chciałem.

      Usuń
  2. Wiesz oko, to był naprawdę przecudny romans♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sądzisz, że coś takiego mogłoby się zmieścić w romansie?

      Usuń