piątek, 4 września 2020

Podejrzane.


Srebrnolity Orion w pełnej krasie zagląda przez okno. On wie, że za chwilę Miasto zapłonie pomarańczową pożogą świtu. Słońce bezlitośnie obnaży nagość chodników i oślepi polerowane tafle granitowych elewacji. Wysoko, wciska się między chmury kontur odważnego ptaka. Zbyt dużego na jaskółkę, czy gołębia. Gwiazdy niechętnie więdną w rytm pospiesznych kroków pani niosącej worek ze śmieciami. Pozbywa się przeszłości, licząc, że dzień nowy osłodzi jej te rozstania. Pies nerwowo rozgląda się za drzewem godnym uwagi i zadarcia nogi, by sny nocne wsiąkły w ziemię i uwiodły jakąś suczkę. Chmury drapieżnie wspinają się zasłaniając niebo. Spieszą się. Nie dla wszystkich wystarczy miejsca.

2 komentarze:

  1. Nie dla wszystkich wystarczy miejsca... Rozmnażają się w pośpiechu i bez oddechu, tak Oko nie dla wszystkich...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. biegnij Zołza. może dasz radę zmieścić się w limicie.

      Usuń