poniedziałek, 16 listopada 2020

Niepokojące widzenie.

 

Kobiety o mlecznych twarzach i kostkach wystających z wciąż letnich butów. Wyglądają, jakby słońce było zapomnianą ideą, a lato zjawiskiem, jakie zdarza się wybrańcom. Twarze gejsz grubo umalowane, żeby zmienić je w nieczytelną maskę. Włosy rzadkie, zniszczone nadmiarem odważnie dobranych farb skutecznie zanieczyszczają obraz, dopełniając wizerunku klauna żyjącego głęboko pod makijażem – chyba żyjącego, bo pewności niewiele. Idą, czasem jadą, wpatrzone w miniaturowe monitory i podłączone do nich przewodami wetkniętymi w uszy. Nieobecne, martwe dusze, żyjące tam, gdzie natura nie ma wstępu. Tylko stopa podwieszona do nogi założonej na drugą taktuje puls rytmicznego przekazu, jaki nie jest zsynchronizowany z serdeczną melodią.

4 komentarze:

  1. Takie czasy... Dlatego ja często pamięcią wracam do tych które minęły i których już niestety nie będzie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Baczny z Ciebie obserwator damskich drobiazgów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie znam lepszego powodu do zerkania na świat niż kobieta

      Usuń