wtorek, 21 maja 2019

Deficyt.


Podarte spodnie i kurtki - aż strach wyrzucić dziurawe buty, bo być może jutro będą szczytem strit-artowej mody, jak obecnie nazywana jest z angielska owa patologia. Do tego oszczędne skarpetki ledwie mieszczące podeszwę stopy i bluzeczki, które nawet nie marzą o tym, by sięgnąć pępka skupiając się z mozołem by okryć choć piersi. To niechybny znak, że popadliśmy w kryzys tekstylny i prawdopodobnie materiał uległ biodegradacji i lada moment przyjdzie paradować z zupełnie gołym tyłkiem. Może jedwabniki wymarły i rzecz jest utrzymywana w tajemnicy? Albo owce się rodzą ze skazą genetyczną i zamiast futerka mają łuski? Gładkoskóre wielbłądy i lamy? Zawsze zostaje jeszcze polar i nylon, choć to niebyt ekologiczne chyba, za to plastikowych butelek do produkcji nici nie brakuje na pewno. Trudno – z lekkim niepokojem wypatruję kolejnych sygnałów, że sytuacja się pogarsza. Tymczasem w wodzie wrze. Zaczęło się tarło i woda nie potrafi zachować spokoju podskakując frywolnie, gdy pod kołderką powierzchni trwają nieustające harce i figle dzikie. Maki od tygodnia się wstydzą po kątach i czerwienią się nie zważając na kaprysy pogody i zakaz upraw.

12 komentarzy:

  1. Skoro mamy ocieplenie klimatu może wypada się wymaterializować ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wybyć,ale dokąd?

      Usuń
    2. Nieeee, nie wybywać, ale pozbyć się tkanin z się ;)

      Usuń
    3. tylko te zimy takie dość przykre temperaturowo.

      Usuń
  2. Butom na ogół dziurawi się podeszwa, może jednak nie będą modne. Historia kołem się toczy, może jeszcze wrócą długie suknie.
    Maki już kwitną? Muszę poszukać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. od tygodnia maki się czerwienią. jest po co iść na spacer.

      Usuń
  3. Maj lubi rozbierać, ciało stęsknione po jesieni, zimie i wczesnej wiośnie nie lubi szmatek

    OdpowiedzUsuń
  4. Nadchodzi era garniturów z grzybów ;)

    OdpowiedzUsuń