czwartek, 9 kwietnia 2020

Pożądanie.


Co też się nawyrabiało, to klękajcie narody! Jako, że nieoczytany jestem i pałam mimowolnym wstrętem do masowego przekazu pewne sprawy ominęły mnie, albo dotarły z niejakim opóźnieniem stawiając wielkie wyzwanie dla mojej bieżącej wyobraźni, kiedy nawet zdziwienie stało się grzechem i ze zdumienia otworzyć gębę, to tak, jakby diabła pod pierzynę zaprosić. Bo obecnie dziwić się trzeba za parawanem i w cieniu dobrze wygrzanej alkowy. I nie opuszczać, aż do śmierci! – niczym w mantrze powtarzanej w obliczu zawodowca z urzędu, który właśnie zszedł do podziemia i świadczy usługi na wirtualnej platformie, jeśli śmiałek dysponuje choć jednym, budzącym zaufanie profilem.

Nieśmiało przypominam sobie, że dopiero co zewnętrze nakarmiło mnie informacją, iż zakrywanie twarzy, czy głowy jest sugestią niecnych zamiarów, z aktami terroryzmu włącznie, a tu proszę – pysk należy zeszmacić, a i gogle na oczach, czy zgoła przyłbica stanowi teraz wyraz nie byle jakiej, ale obywatelskiej postawy i troski o losy narodu. Jak Zawisza Czarny! – wyszeptałem z zachwytem. Można wyjść, a dla higieny psychicznej nawet trzeba! Byle zachować strefę ochronną, która dla rycerza przed wejściem w szranki wynosi dwa metry, czyli należy liczyć się z faktem, że przeciwnik dysponował będzie bronią krótkiego zasięgu – na przykład mieczem dwuręcznym rozpropagowanym w trylogii i budzącym powszechną grozę – ZERWIKAPTUREM.

Należy przyznać, że agresor rycerskość mieć może dość pofałdowaną i specyficzną, bo najchętniej atakuje tych, których staż wojenny liczy się w grubych dziesiątkach lat, zasługujących na zbowidowską chwałę i medale, a młodych niedoświadczonych knechtów omija szerokim łukiem. Z drugiej strony, zgodnie z doniesieniami służb specjalnych chętniej rzuca się na całe tabuny, niż jednostki. Gdy ma do wyboru solistę, z jakiego bądź kościoła, albo kohortę agresywnych karków, to rzuci się na nie, choćby w kościele się ukryli i na kolanach zmiłowania prosili mnąc moherowe rogatywki w spoconych dłoniach niepokalanych legalnym zajęciem.

Komunikacja miejska wprowadziła niespotykane dotąd usługi specjalne – pierwsza klasa w każdym pojeździe, a czasami podróż zgoła ekstremalna, godna szejków i koronowanych głów –autobus na głowę! I stanowcze komunikaty dla ewentualnych zazdrośników chcących zbezcześcić odrobinę luksusu – pozostańcie w domach dla własnego dobra. Nie zakłócajcie królewskiej podróży, jeśli nie musicie! Jeszcze nie podają posiłków, ani drinków z papierową, ekologiczną palemką, ale już wydzielone zostały dedykowane strefy dla obsługi, więc kto wie? Wzorem co porządniejszych hoteli dezynfekowane są wagony, gdy tylko nieliczne koronowane głowy dotrą do swojej Mekki i oddadzą się żarliwym modłom pełnym klątw tak gorących, że należy je gasić drogocenną wodą z (nie wiedzieć czemu) mydłem. Koincydencje takiego połączenia wciąż pozostają poza horyzontem mojego pojmowania, jednak sprawdzają się w rozwiązaniach masowych, a z prawem wielkich liczb nie dyskutuję. Mydło gasi pożary i basta!

Z szacunku dla cudzej pracy lepiej nie oddawać się turystycznej pasji i ograniczyć spacery (również te bojowe) do otoczenia, w którym żyć nam przyszło i zajmować się tym, czym zajmować nam się wolno. Trochę trąci konfucjanizmem i stwarza niebezpieczne paradoksy, bo kiedy ktoś urodził się obieżyświatem, albo ma wszczepione ADHD, to okolica w której przemieszcza się aura na smyczy zakazów rysuje się zbyt ciasną klatką i serce rwie się do nieznanego z niepowstrzymaną przez komandosów z sanepidu siłą. Nie sprawdzałem, czy łączność międzymiastowa działa wciąż, czy powoli staje się mitem i społeczeństwo wraca do macierzy o zasięgu określonym grecką agorą.

Jeśli jednak przyszło już stanąć na udeptanej, bezludnej ziemi, jeśli rozwarły się granice strzeżone lepiej niż cnota zerkająca tęsknie spoza zaciśniętych kolan, wtedy strzeż się śmiałku! Wróg czyha na najdrobniejsze potknięcie. Uważaj, żebyś nie nadepnął, bo równie dobrze można nadepnąć gniazdo szerszeni. Mały, złośliwy kurdupel rzuci ci się do oczu i ostatnie tchnienie z płuc wydusi. Małe, więc wredne (wszelkie podobieństwa do istniejących postaci jest całkowicie przypadkowe i nie jest przemyślaną strategią wyborczą), nie zna litości i zazdrosne jest jak cholera. Kto to widział, żeby ludzie śmieli chodzić po chodnikach? Ba! Po jezdniach, które znienacka uwolnione od ruchu kołowego gorączkowo zastanawiają się, czy nie przebranżowić się na trawniki, bo wiosna przecież i zapotrzebowanie na zielone rośnie. Warzywa i owoce mają znów podrożeć z powodu (o dziwo) innego, więc nieużytki można byłoby zagospodarować na plantacje.

Podobno śmiałków przybywa w postępie odwrotnie proporcjonalnym do strat bojowych w oddziałach sióstr miłosierdzia i szwadronach medycznych. Czyżby pod wpływem TV ludzkość zaszczepiła się znów w niepokoje Bagginsa, może ruszy na dziecięcą krucjatę, albo złotonośną konkwistę? Na podbój ziem niczyich? Hurmem ruszy, by ogniem i mieczem wypalić do cna zachłanność najeźdźcy, a jego potomków do siódmego pokolenia objąć anatemą? Ech! Historia kołem się toczy, ale nie sądziłem, że w aż tak ciekawych czasach żyć mi przyjdzie, żebym mógł zdobywać własne miasto i odkrywać na nowo świat, poza czterema ścianami. Koło czasu zatoczyło pełen krąg w pojedyncze miesiące? To się dopiero nazywa względność czasu! Nie mogę się doczekać, aż posiądę to miasto - znów!

12 komentarzy:

  1. Ja juz tez nie moge sie doczekac , kiedy w koncu wszystko wroci do normy. To sie robi upierdliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jeszcze nie jest dramat.
      obostrzenia mogą pójść dalej.

      Usuń
  2. Ja powoli czuję się jak sabotażysta gdy idę w pola zaczerpnąć zdrowia...

    OdpowiedzUsuń
  3. A jest coraz gorzej z dnia na dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzeba dokopać się do źródeł wytrwałości i eksploatować je.
      nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. ale uśmiechaj się choć trochę. to pomaga.

      Usuń
  4. Nie ma co narzekać, żyjemy, ale ludzie nie chcą się uśmiechać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. udaje mi się. naprawdę.

      Usuń
    2. Wierzę Ci, bo mnie też się raczej udaje :D

      Usuń
    3. tym lepiej - uśmiecham się w Twoją stronę, gdziekolwiek to jest.

      Usuń
  5. nastały takie czasy, że możesz pójść do banku w masce i rękawiczkach, i Cię nie aresztują.... :DDDDD

    OdpowiedzUsuń