poniedziałek, 20 grudnia 2021

Chłodnym wzrokiem.

 

Szczuplutkie, zmarznięte dziewczę stojące na przystanku, schowało się za rozłożystą staruszką. Najwyraźniej obawiało się, że zimny wiatr zedrze z niej makijaż wraz z opalenizną. Na śnieguliczkach skuliły się śnieżnobiałą maścią owoce czekające aż je z nagich żywopłotów ogryzą ptaki. Młody King-Kong wypuścił na zwiad jamnika, żeby spenetrował pobliskie zakamarki, a kiedy ten zachęcająco machnął ogonem – podążył za nim z rumieńcem wysiłku, ale i z ulgą.

2 komentarze:

  1. Jak zwykle bystrym okiem dostrzegasz szczegóły rzeczywistości.
    A ta dziewczynka? Czy nie ta sama, która u Andersena sprzedawała zapałki?

    OdpowiedzUsuń