środa, 29 grudnia 2021

Smętnie.

 

Strach blady padł na Miasto, bo może sylwestrowej zabawy nie będzie? Może nastąpi koniec świata i schłodzonego przezornie szampana nie będzie miał kto wysuszyć? Dlatego dziś od rana fajerwerki rozcinają ciszę, aż wrony gderają siedząc na latarniach i z niepokojem wypatrując, skąd nadleci gorący pocisk. Po dwóch dniach zimy wiosenne roztopy wzięły świat w posiadanie. Miękną śmieci porzucone beztrosko pod żywopłotami, z których ptaki bez apetytu ogryzają czarne perły. Psy tracą puszystość brnąc w mżawce, starsi ludzie tracą rezon, choć po bułki ktoś pójść jednak musi. I w ogonku na pocztę odstać pokornie swoje, bo czynsz nie zna litości i za nic ma pogodę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz