poniedziałek, 6 grudnia 2021

Spostrzeżenia.

 

Pani w spodniach w drobniuteńki, czarno-biały wzorek, zmierzała dziarsko w stronę wschodzącego właśnie słońca. Na jej pośladkach spokojnie zmieściłby się lokalny turniej szachowy, gdyby nie fakt, że plansze drżały, energetycznie napędzane wewnętrznym reaktorem. Kawki przycupnęły na znaku drogowym i z takiej wysokości kontemplowały pośpiech ludzi tłoczących się na przystanku, dyskretnie komentując zauważenia w kawkowym języku. Gołębie kołują nad osiedlem. Wir mami wzrok, powodując lekki niepokój – może błędniki wysiadły ptaszkom i muszą tak krążyć do ostatniego tchu? Sprzątaczki otrząsają wiszącą na płocie winorośl z uschłych liści, żeby temat sucharów mieć z głowy do przyszłej jesieni. Miło, że dysponują wiarą w tak odległą przyszłość i pałają chęcią pracy ponad absolutne minimum.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz