czwartek, 30 maja 2019

Pokusa.


Rzeka wciąż wysoka – pomyślałem idąc przez most bardziej od nieba niebieski. Trochę się przy tym zmartwiłem, że się ryby potopią. Przy wysokiej wodzie trudno stanąć na dnie i oddech złapać. Uśmiechnąłem się przy tym lekko, bo w końcu słońce od rana i w oczy mi zerka bezwstydnie, a ja dałem się uwieść, choć niewiele widziałem. Minął mnie jakiś amatorski wyścig pokoju we wszystkich możliwych kategoriach, gdy ja knułem, jaką wspólną przyszłość wiatr do spółki z deszczem sobie wywróżyli, bo pozrywali płatki z krzaków dzikiej róży aż spłowiały do brudnego różu i walają się pośród drobnicy akacjowej i topolowych kudłów. A kiedy doszedłem do klonu z dojrzewającymi nasionami-noskami przypomniałem sobie, że był taki czas, kiedy przyklejałem je do własnego nosa dla samej radości zezowania na ten zielony, zadarty czubek, albo patrzyłem jak wiruje niby śmigła helikoptera. Dziecinnieję niechybnie, bo wciąż mnie korci.

11 komentarzy:

  1. Myślę, że dla ryb groźniejszy od wody jest człowiek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzisiaj wędkarzy nie było.

      Usuń
    2. Może się potopili, a ryby nie były zaniepokojone poziomem wody, tylko ścierwem?

      Usuń
    3. może. ale nie liczyłbym na to.

      Usuń
  2. topolowe kudły walają się po moim łóżku, jak tylko okno otworzę, i nie dają się, cholery, złapać... dobrze, że nie mam alergii, ale i tak wolałabym płatki dzikiej róży, uwielbiam jej zapach .... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. też możesz przykleić nosek klonowy. to poprawia humor.

      Usuń
  4. O ja też je przyklejałam i jeszcze czasem mam ochotę. A jak mam ochotę, to sobie przyklejam, a co tam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znakomicie. po coś w końcu rosną w takich ilościach.

      Usuń