sobota, 4 maja 2019

Szóste wrota.


Są takie światy, w których można tylko być. Po prostu. Nic więcej, tylko być. Obserwować i karmić się samym sobą. Czasami zanurzam się w swój intymny pamiętnik, a czasami on sam uchyla wrota i kusi wspomnieniem. Staję całkiem bezradny, nagi i bezbronny. Mogę odwrócić się i uciec, albo zostać i dać się ogarnąć szaleństwom.

Galeria obrazów – portrety ludzi, którzy są, lub tylko byli przez chwilę. Ważną, albo zupełnie niedocenianą. Ponoć pamiętać można pięćset sylwetek, choć ocieram się o więcej nieistotnych bytów każdego dnia niemal. I oni w swojej nieistotności zapadają we mnie mgłą wspomnień, bo skąd miałbym wiedzieć, która nieistotność faktycznie żadnego znaczenia nie ma? A może dopiero mieć będzie? Spotykam niekiedy ludzi niemożliwych, wymyślonych chwilę wcześniej. Spotykam obcego, który ma wyrzeźbione w mojej podświadomości rysy i nawet gest odgarnięcia włosów z czoła jest przewidywalny i oczekiwany. Mijam miejsca nieistniejące, choć wyryte w duszy tak dokładnie, że nawet dziś noga przeskakuje kałużę, która wyschła tak dawno…

Uszy też nie śpią, chwytają znajome dźwięki i oprawiają je w wieńce innych powodując, że płuca stają się zbyt płytkie i zachłanne jak wszyscy diabli. Idąc węszę zawzięcie smugi nierozpoznanych nut i tylko na dnie łepetyny snuje się imperatyw, żebym nie poprzestawał. Nie puścił tej nitki łączącej mnie z przeszłością dawno zapomnianą. A kiedy nogi stracą poczucie rytmu, zgubią sens drogi i zaplączą się w detalu głowa przerzuca karty szukając chwili. Muzyka potrafiąca wydusić z serca ostatnie krople krwi, żeby nią wymalować na policzkach to, do czego jeszcze dziś nie potrafię się przyznać przed sobą. Ciszę tak odległą i zapodzianą w przeszłości, że niemal charczy o zauważenie i chwyta za nogawki, żebym nie minął bezmyślnie.

Uderzony aromatem czuję zawroty głowy, ilekroć wrota otworzą się tak odległe, że usta szepczą: to niemożliwe, nie mogło tak być. Przecież nikt i nigdy. Nigdzie nie było tak właśnie. A jednak było! Rozpoznaję dziewicze zapachy dziewictwem wtórnym zarażone, połatane i posklejane pomiędzy zapomnieniami doskonale. I tylko oczy łzawią, bo pamiętają, że był ciąg dalszy, wart uniesienia, albo żałoby. Kręci mi się w głowie, więc siadam byle gdzie, niechby pod murem, albo w poręcze dowolnego mostu się wpinam kurczowo i szukam w pamięci niedbale, bo dbałość nic nie da, skoro nie wiem, gdzie szukać.

Kawałek chleba drę gołą ręką, bo darty chleb ma inny smak, niż ten maszyną pochlastany na cienkie formatki. Chleb w każdym domu ma inny smak i niech bym tych domów milion zwiedził, to dwóch takich samych nie znajdę. Język cierpliwie zbiera uniesienia i nie protestuje. Ale czasem, gdy wargi obliże, gdy pozwolić mu powspominać, to usta wypełni potopem śliny i siłą woli trzeba powstrzymać szczęki od przeżuwania. Połykam wspomnienia, jakby były pełne kalorii i drugi raz zjadam wieczerzę. Nie ostatnią, lecz pierwszą.

Można mnie dotknąć. Wiatr czy słońce czynią to bez pytania. Woda przedziera się nieustępliwie przez pokłady ubrań, żeby zlizać ze mnie pot i ściągnąć go w kałużę, która przypominać będzie upadłą aureolę. Ciało szamocze się od dotyku, który już był. Do matczynej dłoni przedzierającej się przez skołtunione włosy, do pięści, która zostawiła bliznę wyblakłą na policzku, do paznokci w plecy wbite podczas ekstazy i rozkwitłe kwiatami purpurowymi ukrywanymi skrzętnie przez całe tygodnie. Wygniatany biodrem w piasku dołek, z którego morskie fale wypłukiwały ciepło chcąc mnie podmyć i utopić też się gdzież zapodział w pamięci i teraz przepytuje mnie, co było potem.

Głowa zbiera okruchy i nic nie porzuci. Nie potrafi. Jak nałogowiec kolekcjonuje detale, aby upleść z nich niepowtarzalne jutro. Jakieś dzisiaj. Ubiera w dumę, albo wstyd. Potrafi grzbiet zgarbić, albo dorysować łopatkom skrzydła. Ponieść, lub przewrócić – bez różnicy. Lepiej to zrobi od wytrawnego kata i bardziej będzie bolało. Żadna gąbka nie chłonie rzeczywistości lepiej i bardziej łapczywie. Pazerna głowa, nałogowiec szalejący głodem pożądania wszystkiego, co objąć zmysłami potrafi. Szczęście, że upycha po zakamarkach, że z oczu nie sterczą jakieś łachmany i strzępy zdarzeń…

Dopiero nocą, gdy mrok wydusi ostatnie kształty i kolory, kiedy oswojona klatka sypialni stanie się sterylną powtarzalnością, która zamorduje pozostałe wrażenia otwierają się szóste wrota. Do świata lęków i nadziei. Do przeczuć i podejrzeń. Do nieistniejącej rzeczywistości, którą głowa stara się rozpętać niczym tornado. Rozdmuchać iskrę wydłubując nieistniejące z niebytu. Nie zawsze z głowy wyjdzie łagodność ubrana w życzliwość. Czasem demon chichotał będzie bezczelnie gryząc w nos. Innym razem, gdy zajrzeć ciekawością pochopną pchnięty, w cień lustra podniesie podłość domniemaną i uwypukli, odbije i przyklei do skóry, rozjątrzy zarazą, aż całe ciało zapłacze gorzko. W świecie, w którym wszystko jest możliwe i nic dozwolone, jedynym prawem jest chłonąć to, co przyniesie los.

Uciec? Skąd? Z niebytu, w którym umarł nawet czas? W uchylonych wrotach pokus nie brakuje. Może są tam kolejne drzwi? Na drugą stronę? Siódme wrota? Nim zapytałem, już obudziłem robaka ciekawości, żeby wejść w szósty portal i poszukać, a skołatana głowa szepce nadzieje, że skoro było sześć, to czemu nie siedem? Przecież nawet, gdy ich nie ma, to za szóstymi drzwiami wszystko się zdarzyć może, więc jeśli gdzieś, to tylko tam. Drzwi skrzypią łagodnie, jak pies czekający na patyk za którym znów będzie mógł gnać z jęzorem na wierzchu – byle miał kto go rzucić.

Nie chcę! Nie potrzebuję wcale! Sen nie różni się niczym od śmierci. Pijanymi oczami przeszywam ciemność i duszę się własnym oddechem. Że też mi się szwendać zachciało po nocy! Eksplorować przestrzenie nieistniejących światów. Po skórze spełza strach i niespiesznie wgryza się w kołdrę. Siedzę i zliczam oddechy do poranka, a dużym paluchem maluję na podłodze zaprzeczenie nieskończoności. Bezczasie zaczęło znów pluć sekundami, ale bardzo niechętnie. Niech ktoś obudzi kształty! Uciekłem! Znów się udało przetrwać noc…

30 komentarzy:

  1. Nie wiadomo czy to sen czy nocne przemyślenia kiedy sen nie nadchodzi? Znam oba stany i oba bywają niepokojące. Jedno jest pewne: nocą wszystko wydaje się trudniejsze, wręcz niemożliwe do rozwiązania. Nocne myśli są cięższe, bardziej rozpaczliwe. Rano problemy znikają, a w każdym razie są jakby mniejsze i okazuje się, że jest wyjście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jakież to wyjście?

      Usuń
    2. No - wyjście z sytuacji, która w nocy wydawała się bez wyjścia.

      Usuń
    3. znaczy nocna lampka. albo usypiacz,

      Usuń
    4. Nie Oko - nie lampka, nie usypiacz tylko DZIEŃ - za dnia jasno widać, co można zrobić.

      Usuń
    5. czyli swoje trzeba odpokutować.

      Usuń
  2. Ja to sypiam jak dziecko, wystarczy że położę głowę na poduszkę, do samego rana. Jak mi się czasem zdarzy obudzić w nocy to się cieszę, bo sobie mogę spokojnie pomyśleć. Ale to prawda, że nocą różne myśli przychodzą do głowy. A życie nasze wybrukowane jest twarzami jak plakatami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. każdy zmysł zbiera swoje wspomnienia. rozbijam się o przeszłe zapachy, czy czucia.

      Usuń
    2. Zmysł węchu i dotyku zawsze mnie porusza najbardziej.

      Usuń
    3. ale jak trudno przypomnieć sobie wszystkie zmysły z pamięci/ utkwi jedno wrażenie, a resztę zakopie doskonale.

      Usuń
  3. Całość doświadczenia rejestrujemy, kodujemy, wrzucamy do magazynu i dzięki temu mamy spory zasób w podświadomości (prawdy, przekłamania, a nawet iluzje...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mamy milion światów w zapasie - do wykorzystania, gdy przyjdzie pora. albo do dumania, kiedy dopadnie nas detal z przeszłości i zaburzy spokój.

      Usuń
    2. Detale... to zmyślne stwory, nigdy nie wiadomo, który "wypłynie" i zacznie domagać się uwagi.

      Usuń
    3. szamoczę się z kilkoma twarzami z przeszłości z jakimś zapachem, który trudno mi umiejscowić, jest smak zapamiętany z dzieciństwa i kilka dotyków budzących podejrzenia, że są czymś więcej niż złudzeniem.

      Usuń
    4. Pamięta umysł i ciało, wszystkimi zmysłami. Czasami podsuwa obraz, innym razem zapach lub melodię, wywołując określone reakcje, zgodnie z tym co zostało zakodowane.

      Usuń
    5. a potem trzeba się namęczyć, żeby odszukać drobiazg z dalekiej przeszłości. nie zawsze się uda.

      Usuń
    6. To się objawia odczuciem, że gdzieś/coś... 'dzwoni'?

      Usuń
    7. zapewne każdemu inaczej doskwiera brak kompletności obrazu.

      Usuń
    8. Zawsze możemy coś domalować.

      Usuń
    9. domalujcie! a czemu nie?

      Usuń
    10. Ależ się odciąłeś...

      Usuń
    11. ja swoje zrobiłem - malować nie potrafię. a gdybym wiedział, to (jest taka nadzieja) zdradziłbym sekret w treści.

      Usuń
  4. Ktoś tu się znowu rozbiera....nowa świecka tradycja ? A tak poważnie, to pięknie opisałeś noc sam na sam ze sobą. Przywołałeś wzruszające wspomnienie dotyczące mojej mamy, która jest w niebie. W ostatnim roku jej życia, często, kiedy odwiedzałam rodziców, budziłam się w nocy i zastawałam ją siedzącą przy stole i bardzo smutną miną. Zawsze mówiła mi, że się martwi o mnie, o resztę rodziny, o wiele spraw......noc obnaża naszą duszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczerość wymaga nagości. albo inaczej - trudniej się kłamie będąc nagim. może dlatego jest potrzebna w intymności?

      Usuń
  5. Noc rozcina ciało migdałowe, pozbawia człowieka nadziei, rozrywa szczęście na miliardy nieszczęść...
    W nocy powinni zakazać myślenia..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tymczasem dzieje się wiele, kiedy nie uda się uciec w otchłań snu.

      Usuń
  6. .. uwielbiam noc .. to moja pora, na poszukiwania, nowe odkrycia, na wszelaką twórczość .. noc to magia, ma w sobie coś mistycznego .. nocą wszystko zdarzyć się może ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie. wszystko. nie wiem, czy to dobrze.

      Usuń
  7. Zawsze traktuje chleb i bułki gołą ręką, podobnie z kapustą i sałatą, inny smak, inne wrażenia...
    Głowa gromadzi wszystko, a później te rozliczne drobiazgi spać nie dają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wspomnienia uwierają. a najbardziej te niemożliwe.

      Usuń