środa, 4 września 2019

Hipoteza meteo.


Purchawka wielkości małego arbuza rozsiadła się na trawniku i od nieustannego tycia aż się rozstępów nabawiła. Spłukana deszczem pobielała bardziej niż damskie łydki, o których słońce zapomniało. Pani w cienkich klapkach założyła kaptur, żeby nikt jej nie rozpoznał, ale achillesy łypały na świat gdy bladym świtem przyszło jej wędrować w Miasto. Inna zamiast klapek wybrała spacer w kozakach, czyli pogoda niepewna i kto wie, czym dzień się zakończy. Poszedłem w swoją stronę, zerkając na własne obuwie z lekkim zaledwie niepokojem. Niebo gęste od chmur z czasem zrzedło, więc rośnie nadzieja.

12 komentarzy:

  1. To ten czas właśnie, że obok sandałków kozaki, a obok bluzeczki do pępka pikowane kurtki... zwiastun pory katarów:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żadnych reguł, poza jedną - czas wyjścia z domu. ewentualnie powrotu przewidywanego, choć to rzadziej.

      Usuń
  2. Jak komu wygodnie, ale jak widzę kozaki o tej porze roku to się zastanawiam co w zimie? Jeszcze u nas walonki nie są modne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj, Oko.

    No cóż...

    https://www.youtube.com/watch?v=rLby2WQ6w2A

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak zwykle - pamięć niezawodna i skojarzenia warte zauważenia - dziękuję.

      Usuń
  4. Może już przynudzam z tym- ale zawsze można zdjąc buty i iść boso przez świat. dobranoc

    OdpowiedzUsuń
  5. Przypomniało mi się jak wiosną pewnego deszczowego dnia miałam wyjść z domu i miałam wybór między przemakającymi zakrytymi butami, a sandałkami. Wybrałam te drugie. Przynajmniej woda z nich regularnie wypływała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest to jakiś wybór. jak chętnie zauważa Puch Ze Słów można wybrać opcję na bosaka...

      Usuń
  6. Też tak robię jak Ania, wybieram sandałki a do torebki wkładam skarpetki. Jak deszcz to woda wpada i wypada a jak zimno wkładam skarpetki. Uroda stóp może nienachalna ale praktyczna.

    OdpowiedzUsuń