sobota, 21 marca 2020

W moim ogrodzie

Tajemnicze zniknięcie jabłka, które rozpędzało moją wyobraźnię przez kilka dni. Pod wciąż kwitnącym głogiem pokazały się ślady kopania. Nie psem, tylko łopatą. Czyli jest nadzieja, że jabłko potraktowane zostało jak skarb i zakopane ku chwale potomnych. No, chyba, że ktoś je zeżarł umordowany pracą. Widziałem eskadrę pracowników zieleni miejskiej oddalającą się w bliżej niesprecyzowanym kierunku. Zacierali ślady? Kluczyli? Szli w poprzek trawników, zaglądając krzaczkom pod spódniczki, a świeżo uczesane piłami i sekatorami korony klonów ohydnie nazywanych „kulistymi” ze względu na kształt korony, a nie rasę, przyglądały im się z pogardliwym milczeniem. Tylko forsycjom w głowie amory i wystrojone od stóp do głów w żółciutkie sukienki wdzięczą się na skrajach alejek. Na straganie, pod namiotem, obok bratków w miniaturowych doniczkach – bazie. Kwiaty dla leniwych, którym się nie chce samodzielnie ich poszukać. Może też dla wrażliwców nie potrafiących własną ręką skrwawić gałęzi, by naciąć wiecheć wielkości brzozowej miotły. Dzień załzawiony, wilgotny i niezdecydowany, szarość przestrzeni tłamsi kolory. Gumowe rękawiczki na rękach przechodniów wcale nie świadczą jednak, o zapale do pielęgnacji roślin, lecz o strachu przed wirusem. Poniekąd słusznie, bo ów zdycha w sześćdziesięciu stopniach, gdy białko kona w zaledwie czterdziestu. Gotów przeżyć anihilację ludzkości.

16 komentarzy:

  1. Anihilacja...hmm. fajne słowo na zmianę "stanu skupienia"(z punktu widzenia klasycznej elektrodynamiki -z materii na promieniowanie elektromagnetyczne - fragment z Wikipedii, a nie z głowy).
    Ale to interesujące z tą temperaturą. Tak, to pocieszające, że jest szansa, na stanie się "jajkiem na twardo" przy wysokiej gorączce...czyli zachowanie masy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pośmiertna fizyka niespecjalnie mnie interesuje.

      Usuń
    2. Mnie też, bo nie jestem fizykiem, ale warto być przygotowanym na różne niespodzianki. Także i na śmierć, tak zwyczajnie i po prostu.
      katasta227

      Usuń
    3. ok. gotuję się w takim razie.

      Usuń
    4. W kontekście tej temperatury...a gdyby tak ze ściętego białka wirusa zrobić szczepionkę? Ciekawe czy ta koncepcja ma ręce i nogi...
      katasta227

      Usuń
    5. nie pomogę, bo nie wiem. dzwoń, pisz, knuj - a nuż się uda.

      Usuń
    6. Piszę tutaj- może ktoś skorzysta :)
      Może będę kiedyś pośmiertnym badaczem(fizykiem) -kto wie, to zagadka się rozwiąże sama.
      katasta227

      Usuń
    7. znaczy zaklepałaś miejsce i już?

      Usuń
    8. Tak na wszelki wypadek, bo dobrze wiedzieć co by się chciało robić w zaświatach :)
      katasta227

      Usuń
    9. wyślij kogoś na zwiady.

      Usuń
  2. Ciekawa jestem co się stało z jabłkiem.
    U nas szaro, mokro i zimno i gdyby nie odblaskowe forsycje, które świecą własnym światłem, byłoby ponuro, bo nawet stokrotki zakryły oczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem co się stało z jabłkiem. duże było i ładne.

      Usuń
  3. Może nie ponuro, ale zjechało dobre 20 stopni.
    Teraz termometr dopiero zaczyna nadrabiać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bazie...kotki...wierzba. Rodzynki nadchodzącej wiosny. Miłe dla oka. I...zdrowe. Działanie podobne do aspiryny, idealne na grypę i przeziębienie. Wywar z kory i bazi pomaga. Na zdrowie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chwilowo na wierzby tylko patrzę, ale wiem i nie wykluczam, że w razie potrzeby przyjdzie taką zjeść bez soli i pieprzu. skąd wiedziałaś, nie wiem skąd wiedziałaś, że dla oka miłe - ale owszem, lubię wierzby.

      Usuń