czwartek, 1 lipca 2021

Różnice płci.

 

Przyducha spadła z nieba i gniecie umysły, które niemo, sennie i bez woli zmierzają ku codziennościom, przytłoczone szarościami. A przecież, gdy wstawałem, ptaki śpiewały niebu psalmy i rozkoszowały się obrazami, jakie słońce malowało pośród skisłego na błękicie mleka. Chmury, zwarzone wiotkie, dostojnie przesuwały się tu i tam, realizując boską strategię i zamykając usta niedowiarkom. I oddech swobodny. Zerkam ku nadziejom, na lepsze cokolwiek, ale niebo nie spieszy się. Ma czas, możliwości i własne kaprysy. Kobiety ubrane odważnie starają się je przebłagać i uwodzą je urodą bladych ud, faceci częściej pomstują. Bo przecież nocą padało, więc może za dnia… Za mało kropek, by oddać tutejszy wykrzyknik.

2 komentarze:

  1. Poranki cudnie rześkie ale jak ma je docenić stara sowa. Chyba w przeszłym wcielenie byłam facetem, bo pomstuję i omdlewam wraz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie przejmuj się aż tak. narzekanie, to sport narodowy - znajdujesz sie w znakomitym gronie.

      Usuń