wtorek, 28 grudnia 2021

Parę kresek poniżej.

 

Poranne niebo pełne tłustych, zaropiałych rozstępów, różowych blizn wyciętych nożycami dysz samolotowych jątrzą się na niebie w skomplikowanych geometrycznych osiach, dzieląc świat na przed i po. Ludzie naśladują niedźwiedzie i otłuszczają się wciąż grubszymi warstwami izolacji chroniąc członki przed świeżym do bólu powietrzem. Pomiędzy zamkniętymi straganami wiatr goni jakieś zapodziane paragony, reklamówki próżne, bo prezenty dawno już zachwycają obdarowanych. Między kocimi łbami otoczaki z lodu nabierają nieustannie nowych kształtów kopane przez przechodniów raczej bez większego zaangażowania emocjonalnego. Marzną kwiaty i kwiaciarki o rumianych policzkach. Gwiazdy powieszone na latarniach, jak niecne rzezimieszki niegdyś. Psy w wyjściowych kamizelkach i robotnicy budowlani rubaszni do krwi, z uśmiechem pełnym chmielu podążający komunikacją miejską na miejsce namaszczenia teraźniejszości ich talentem. Słońce, niczym spierzchnięta cytryna wychyla się ostrożnie spoza mgieł i oślepia urodą. Strach tylko zachłysnąć się pięknem, bo wilgoć skostniała gryzie nawet zahartowane gardła.

6 komentarzy:

  1. Znowu śmiało mogę zaliczyć Twój tekst do poezji prozą:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaropiałe blizny? jaki poeta, taka poezja. bleee.

      Usuń
    2. A kto powiedział, ze poezja to tylko kwiatki na łące i ckliwe westchnienia?

      Usuń
    3. tak, tak - socrealizm też jest jedną z opcji twórczych.

      Usuń
  2. W poezji zima jest piękna. W twoim choć również poetyckim opisie jest brutalnie prawdziwa. Określasz wszsytko takie jakie jest. Trochę brzydoty, trochę piękna i... zmarzłam czytając. Muszę się teraz ogrzać kubkiem gorącej herbaty.
    Pozdrawiam ciepło na rozgrzanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zmarzłaś? to cudownie - choć brzmi dziwacznie. o to mi chodzi pisząc, żeby słowa dotknęły wszystkich zmysłów.

      Usuń