czwartek, 1 sierpnia 2019

Rozsypane słowa.


Szukałem kształtu, w którym mógłbym się zapomnieć bez reszty. Kartka była zbyt uboga w wymiary więc zmiąłem ją w bryłę o kanciastych liniach załamania i niezbyt starannie schowanych krawędziach gotowych przeciąć skórę dłoni, gdyby nieostrożnie chciała dobrać się do jądra. Zamknąłem oczy i wyobraziłem sobie, że bryła ma własną grawitację i życie, które spija ciepło i wilgoć z moich rąk. Może nawet spija rytm krwi jakim chwila we mnie tętni. W środku uwięziłem słowa - na wszelki wypadek, żeby się nie zgubiły, czyli ważne. Może otulone kształtem przeistoczą się w wiersz, jakiego nikt nie napisał? Niecierpliwość aż dyszy pokusą wiedziona.

4 komentarze:

  1. Niecierpliwość dyszy, a ciekawość zżera... A słowa się tłoczą i cisną i w zakamarkach gubią. Nie mają łatwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mają. dojrzewają w mroku tajemnicy.

      Usuń
    2. A wiesz, że z tego mogą wyjść bardzo pokręcone (pogięte!)strofy, z tych "co poeta chciał powiedzieć"

      Usuń
    3. nie wiem. na razie ogrzewam kulę w rękach, żeby dojrzała. nie ma pośpiechu.

      Usuń