środa, 2 grudnia 2020

Przed-świtem.

 

Tłusty, zadowolony księżyc upodobał sobie płożące jałowce, śpiące pod jeszcze martwymi powiekami okien. Z kłujących gałązek zlizywał kryształy błyszczącego przymrozku, jakby to był lukier na pączku pachnącym ciepłem matczynej ręki i różą kobiety spełnionej. Patrzyłem niemo, bo cóż mówić w obliczu przemijającej urody? Niebo zmarszczyło brew i falę drobnej rzęsy pchnęło w stronę rumianej twarzy. Chmury nieśmiało zakwitły gęstym fioletem, nieśmiało różowiąc się na granicach, lecz zbyt nisko płynęły, żeby otrzeć pot z czoła zmęczonego księżyca. Rozkład jazdy pomalowany lodowym oddechem był tyle piękny, co bezużyteczny – jak kwiaty, czy motyle. Tylko kobieta może zrozumieć ich zasadność zaklętą w ulotnym pięknie.

2 komentarze:

  1. Tylko kobieta, bo kobieta patrzy oczami muchy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba nie na wszystko tak patrzy... mucha szuka przede wszystkim na ujemnej skali piękna.

      Usuń