czwartek, 10 grudnia 2020

Przyjdziesz?

 

Szukam miejsca, gdzie mogę zdarzyć się tobie. Tak – tobie. Nie wiem, czy w ogóle to możliwe, ale szukam. W głowie, bo inaczej nie potrafię. Nie wejdę w Deszczowy Las, do innuickiej wioski na krawędzi Grenlandii, do zapomnianych, świętych miejsc Azteków, Czarnych Stóp, czy Jaćwingów. Nie wpuszczą mnie za mury Zakazanego Miasta, ani na szczyty Pirenejów. Dla mojego dobra mnie nie wpuszczą tak, jak nie wpuszcza się nikogo na dno Mariańskiego Rowu, skąd nikt nie wraca.

 

Zamknięty w betonowej bryle o oknach zbyt wątłych, żeby udźwignąć horyzont, trwam w przekonaniu, że to możliwe. Że gdzieś poza zmysłami bywasz, zdarzasz się, powtarzasz codzienność i z pobłażliwym uśmiechem oddalasz się wiedząc, że znajdę cię wreszcie. Może wiesz, że wciąż nie jestem wystarczająco dorosły do objawienia, do naszej wspólnoty, do tego wszystkiego, co sprawia, że każdy z nas zostawi zgorzkniałe JA na dywanie obok łóżka, a pod kołdrę wśliźnie się drżące z niepokoju i pragnień MY.

 

        Zastygam i namaszczony bezruchem, wstrzymuję też oddech, żeby nie pokalał myśli zanurzonych w tobie. Marzę, aż oczy pokrywają się patyną wilgoci, bezwidzenia sięgającego krawędzi kosmosu. Im bardziej kostnieję na zewnątrz, tym mocniej kipi wewnątrz. Bo w przyrodzie równowagę zachować trzeba obowiązkowo i żadne „chcenie” tego zmienić nie może. Prawie cię widzę. A wszystko, czego dostrzec nie mogę – maluję pragnieniami. Może to obłęd, ale nawet jeśli - życie bez jest tak nieznośne, że wolę takie, niż sterylność "normalności"

 

        W głowie nawykłej do moich fanaberii łatwo ciebie spotkać. Żeby tylko płuca przyjęły większą rezerwę powietrza, albo ciało raczyło zrezygnować z rozpusty i zgodziło się na głodowe racje i dietę… Zmieścimy się we mnie we dwoje – chcesz? Zrobię miejsce dla ciebie. Opróżnię kilka półek i kurz z nich zetrę. Przesunę nieco obrazy, żebyś mogła powiesić własne, żebyśmy razem zawiesili te, które dopiero nas zachwycą – chcesz?

 

Powiedz, że chcesz, bo ciało nie pozwala mi dłużej trwać bez oddechu. Krzyczy na mnie okropnie, bodzie w żebra, aż usta wykrzywiam z bólu. Obraz drży – zimno ci? Czy szlochasz? Nieważne – chodź, przytulimy się, a złe odejdzie. Dalej, niż idą słonie, kiedy przyjdzie na nie czas.

14 komentarzy:

  1. Po prostu pięknie, w każdym wersie :-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam całość, ale zdanie "
    Szukam miejsca, gdzie mogę zdarzyć się tobie." - jest przepiękne... Romantyzm A jednak nieprzesadzony . dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żeby choć zdanie zostało, to już będzie dobrze.

      Usuń
  3. Bardzo mi odpowiada klimat światowy w opowiadaniach, bez granic. Uświadomienie sobie rozległości cywilizacyjnej różnorodności w czterech ścianach to wspaniała przygoda wyobraźni.
    Generalnie jestem przeciwna globalizacji. Niszczy indywidualizm regionalny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trudno sobie wyobrazić, żeby cepelia była jedna dla wszystkich ludzi. powinna być regionalna. kultura, kulinaria - sporo można znaleźć rzeczy wartych niezależności.

      Usuń
    2. Liberałowie pracowali nad zniszczeniem regionalnego indywidualizmu od lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku, miało to m.in. doprowadzić do wyrównania szans biednych regionów i stworzenia bardziej wyrównanych warunków ekonomicznych na całym świecie. Coś poszło nie tak, czysty liberalizm nie przyjął się, utworzył się tzw. neoliberalizm. Bogaci kochają kapitalizm i nierówności społeczne. Bez biedy nie było by bogactwa.

      Usuń
    3. a bez nocy dnia. i te wszystkie bajki pod hasłem - wszyscy jesteśmy równi można w buty schować (jeśli się je ma)

      Usuń
    4. Dokładnie tak. Nigdy bogatym nie zależało na likwidacji biednych. Głód? Jaki głód? Mamy przeludnienie, a ludziom nie chce się pracować za miskę pyrów, ryżu, prosa, czy co tam jeszcze paszowce wcinają - taka mentalność.

      Usuń
    5. aspiracje ma każdy - i to dobrze. bo miska ryżu nie powinna być szczytem marzeń

      Usuń
    6. Nie każdemu to odpowiada. Stosuje się środki przymusu... Ale dobra, to temat na inne opowiadanie ;)

      Usuń
    7. chętnie przeczytam, jak już napiszesz.

      Usuń
  4. Kliknęłam na chybił-trafił, a tu takie cudo. Taką formę romantyzmu akceptuję.
    Pięknie opisane uczucie tęsknoty za nieuchwytnym.

    OdpowiedzUsuń