środa, 10 czerwca 2020

Taktyka kuluarowa.


- I co? Nie pomożesz? Naprawdę? - widziałem jej uśmiech, którego nie umiałem rozszyfrować i przypisać do pojedynczego uczucia. Kłębiło się tam ich zbyt wiele, ale jedno było pewne; pomóc mi nie zamierzała i stanąłem sam na sam z wyborem. Co taki nieborak w męskim wydaniu może wiedzieć na temat kwiatów i gustów młodych kobiet? Pozostało zgadnąć, lub się zbłaźnić.

- Córeczko – jęknąłem podejmując ostatnią próbę – Popatrz tylko na tego pana, co posapując wybiera dla szanownej małżonki. A kiedy już się przyjrzysz, to zerknij na panią, która udaje, że zainteresowała ją pojedyncza chmura flirtująca z ratuszową wieżą. Ta, co wygląda jak kłąb mlecznej mgły nad moczarami. On wybiera drepcząc od wazonu do wazonu, a ona strzela oczami i sprawdza, czy już jest koło tych wielkich kwiatów, co wyglądają jak kolorowe papugi pożerające kolbę kukurydzy wprost na polu. O! Doszedł wreszcie, a pani uśmiechnęła się łaskawie. Widzisz? Pan teraz pokazał palcem i już rozmawia z kwiaciarką.

Córeczka nie zamierzała kolaborować, ale chmurę obejrzała z przekonującym zainteresowaniem. Nawet panu trafił się okruch zauważenia. Szelma! Była z siebie zadowolona, wręcz dumna. A ja?

- Dobrze – postanowiłem unieść się honorem i zaryzykować wybór niezależny i samorządny jak Solidarność w początkach istnienia – skoro tak, to wybiorę bez podpowiedzi.

Pan właśnie inkasował buziaka, chowając portfel w czeluści tylnej kieszeni spodni. Szczęście mnożyło się wokół nich i niemal gruchało parką ledwie co zakochanych gołębiątek, a przede mną stała uśmiechnięta szeroko, piegowata pyza i z roziskrzonymi oczami podglądała chmurę, którą pochopnie jej wskazałem, mimo iż ta ostatnia właśnie się rozwiewała podobnie do mojej zuchwałej pewności siebie. W końcu pozorowana była tylko.

Kwiaciarkę znałem na szczęście, dzięki czemu poziom adrenaliny nie zwiększył się jakoś dramatycznie, gdy przechadzałem się niespiesznie pomiędzy wielkimi wazonami pełnymi barw i aromatów. Nie siliłem się nawet pomyśleć o pochodzeniu, bądź nazwach gatunków, znanych wyłącznie płci, której los mi poskąpił. Powiedzmy, że kwiaty były w kolorach ciepłych na ogół, a reszta dopełniała paletę barw zimnych. Kwiaciarka miała schrypnięty wiecznie głos od wystawania na świeżym powietrzu i zniszczone dłonie, od układania bukietów. Mokre, zimne łodygi nie pieściły absolutnie jej skóry, raczej zostawiały sine pręgi w wietrzne dni, gdy dyskretnie rozgrzewała się z sąsiadką herbatką, która nie do końca była niewinna. Sąsiadka również. Oglądałem i oglądałem, a natchnienie nie nadciągało jak El Niño nad pacyficzne wyspy. Najwyraźniej „chłopczyk” miał przerwę i poszedł na wagary tego lata. Z braku lepszych pomysłów postanowiłem zagaić dyplomatycznie.

- Waham się, czy…

- Y, y... - pani przerwała mi nie czekając aż wskażę palcem okazy stojące przede mną, lecz prawdopodobnie nie mogła wyraźniej mnie pokierować.

- Albo… - wskazałem palcem coś nieokreślonego na prawo ode mnie. Pani pokiwała głową na być może, ale to wciąż nie to. Wreszcie trafiłem. Tak. Kwiaciarka pochwaliła mój wybór i już pakowała kwiaty w drobny snopek przewiązany wstążką w kolorze bluzki mojej córeczki. Uśmiech nie schodził z twarzy kwiaciarki, lecz był on pełen zrozumienia i pozbawiony złośliwości. Kiedy zerknąłem na córcię, ona też się uśmiechała, udając, że mnie nie widzi, a kwiaty zupełnie jej nie interesują. Mimo to wręczyłem bukiet bez zwłoki z zadowoleniem zauważając, że uśmiech rośnie jej na twarzy i przekracza już granice buzi. Uśmiechała się po czubki palców i końce włosów. Resztkami świadomości, pośród zadowolenia zdążyłem zauważyć, że nie do mnie się śmieje ta moja bestia. Ja? Owszem, dostałem buziaka, ale uśmiech dostała kwiaciarka! Niech tam. Zasłużyła. Najwyżej będzie się ze mnie śmiać, kiedy znów do niej zajrzę.

4 komentarze:

  1. Nie tylko mężczyźni miewają problem z wyborem...kwiatów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niektórzy mają problem z jakimkolwiek wyborem. i to dopiero dramat.

      Usuń
  2. Kolorowy, pachnący, ukwiecony obrazek. :) Widzę wyraźnie tę kwiaciarkę z lekko zachrypniętym głosem i dziewczynkę uśmiechniętą "po czubki palców i końce włosów".
    Dziękuję za obraz malowany słowem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie dziewczynki wyglądają najpiękniej na świecie.

      Usuń