poniedziałek, 3 stycznia 2022

Ekstrakty cz. 48

  

Niespełniony.

W kilku słowach zaledwie zamykam to, co inni ubierają w tyralierę opasłego pięcioksięgu. Względnie milionem słów otulam nicość znaczenia – daremnie, bo prawda wciąż stoi naga, a po udach cieknie jej spazm wstydu. Mogę teraz zostać tyranem, albo ulec słabościom ciała.

 

Rekrutacja.

Okopałaś się tyralierą segregatorów pełnych reguł i wzajemnych zależności. A ja? Pragnąłem tylko się przytulić.

 

Skleroza.

Klęczałem, niecierpliwie czekając aż podejdziesz. Zdradzieckie ostrze parzyło, gdy uległą dłonią dyskretnie pieściłem je, skryte w bieliźnie poniżej nerek. Potrafiłaś prowokować marszem tak namaszczonym, że zanim oparłaś się na moim czole, zapomniałem, po co przyniosłem nóż.

 

Wiano.

Chciałem ofiarować ci mój rodowy krajobraz, wątły widnokrąg mdlejącej przeszłości… Nawet przyszłaś, rozglądając się pośród skromnych ram i niezbyt umiejętnie promowanych zdarzeń. Najpierw wzruszyłaś ramionami, a potem zaklęłaś, gdy robiąc krok zaczepiłaś o płot pełen drzazg.

 

Nemezis.

Otwierałem dłoń, zżymając się na treść linii papilarnych, zwiastujących los nieprzychylny. Ścierałem je na kamieniu, parzyłem o dno patelni, ale przyszłość patrzyła na mnie z kpiącą pogardą. Widziała daremność wysiłków, lecz pozwalała mi się łudzić, by ból prawdy doskwierać miał jeszcze mocniej.

2 komentarze:

  1. Ból prawdy zawsze będzie doskwierał, kiedy pod powiekami zatrzymuje niezbyt przyjazny kadr z różnych filmowych ujęć...
    Serdeczności zasyłam

    OdpowiedzUsuń