Już-Nie-Ruda Kobra o połyskujących w porannych promieniach łydkach mijała sympatycznego Rudzielca, wypatrującego pod słońce przesiadki. Poprawieni ludzie chwalili się obrazkami i instalacjami z metalu wczepionymi w brzydkie ciała, by stały się piękne. Między przęsłami, pod młynem, jak co roku wyrasta dziewanna, której pewnie znów nie będzie dane zakwitnąć. Na przystanku dziewczyna z książką, wygląda jakby miała się za chwilę rozpłakać, ale skupiła się na treściach i chyba jej przeszło. Rzeka płynie jak płynęła, a ja, pobudzony krótką informacją wetkniętą w prasówkę zacząłem meandrować. Rzecz dotyczyła niemieckiego suma, o wadze ok. 90 kg. Zwierzak mieszkał w jeziorze i w ciągu dwóch godzin pogryzł pięć osób. Wezwano policję, a ta odstrzeliła terrorystę z broni służbowej (czy padł strzał ostrzegawczy?), po czym ustąpiła miejsca wędkarzom, żeby zbója odłowili. Rzecznik (jeziornik) sumów milczał jak zaklęty, a zastraszona starszyzna zeszłą do podziemia, znaczy w muł denny i knuli ripostę godną sumy wszystkich strachów. Artykuł nie wspominał o wielu wątkach, choćby takich, czy pogryzieni mieli czyste nogi, czy miała to być forma zwrócenia uwagi na ekologię kąpieli.
Nieźle rozrośnięty gość dźwigał karton puszek i bynajmniej nie z farbą. Wysokopienne kobiety jak nie w letnich sukienkach, to w kudłatych swetrach do ziemi. A kiedy zobaczyłem pierwszą, chciałem widzenie zignorować. Uległem, gdy zobaczyłem kolejne, bo wytrąciło mnie z chwiejnej równowagi. Dziewczęta szły tak jakoś dziwacznie, jakby ich kręgosłup w części lędźwiowej układał się prostopadle do ciała i na tej platformie wybudowany został tyłek. Patrząc na nie miałem wrażenie, że za chwilę kogoś użądlą. Wystarczy sekunda nieuwagi i zbliżając się na długość żądła można doznać wstrząsu anafilaktycznego tak, jak ja wzrokowo doznałem wstrząsu analnego. Oglądałem projekcję wyglądu ludzi przyszłości (zgarbione istoty od wpatrywania w monitory, z drugą powieką chroniącą przed niebieskim światłem i dłońmi zdeformowanymi, by łatwiej robić patataj na wyświetlaczu. Brzydkie, nieszczęśliwe od pierwszego wejrzenia istoty płci bez znaczenia.
Czy był to TEN sympatyczny rudzielec?
OdpowiedzUsuńSuma wszystkich strachów, fajnie złapane. ;-)