Archeopan podziwia niewieście kształty obleczone sukienusiami słodszymi od landrynek. Dwie dziewczyny w czarnych okularach zastygły emocjonalnie obok siebie. Jedna z grymasem uśmiechu, druga grymas skierowała ku dołowi. Bardzo duża pani w celach odzieżowych upolowała lamparta, ale cętek wystarczyło zaledwie na króciutką minispódniczkę. Może i lepiej, bo uda pobladłe skorzystają ze słonecznej kąpieli.
W tramwaju czarnowłosa w nerwach zaplata i rozplata włosy, kloszardzi odbezpieczają puszkowe piwka, a uwolnione z jarzma młode piersi podrygują naśladując stukot kół na rozjazdach, przysparzając panom (nawet tym, którzy wiek emerytalny obserwują z góry) odrobinę dyskretnej na szczęście radości. Łopian wytrwale usiłuje upodobnić się do rabarbaru, w nadziei, że skusi amatora. Nastolatka z czarno-białej bajki była chyba znużona fabułą, bo szła na ostatnich nogach, szurając niczym staruszka. Stara grusza zrzuca nadmiar owoców, których nie zdoła wykarmić. Pani niezwykle wypukła w newralgicznych fragmentach topografii własnej, gdyby miała biustonosz, mogłaby w nim transportować rozkoszną parkę arbuzów. Ale nie miała. Arbuzów też.
Kloszardzi sprytni goście, co będą dźwigać szkło, gdy zgniecione puszki o wiele lżejsze i oddać do skupu można.
OdpowiedzUsuń