poniedziałek, 31 sierpnia 2020

Pustka.


Niebo zsiniało i tylko wiatr próbował rozplątać kołtuny szaro-burej waty. Wysokopienna niewiasta w czarnych butach wyglądała, jakby założyła na nogi jamniki. Chude, jak ona sama. Kaczki pikowały gdzieś za wieżowcami, choć nie przypominam sobie, żeby był tam jakiś akwen wodny. Może kałuża, albo awaria wodociągu sprawiły im niespodziankę? Podglądam Miasto. Rudzik znikł w żywopłocie, chowając się przed zbliżającym się deszczem. Psy pospiesznie sikają na krawężniki, ignorując drzewa rosnące w mokrej trawie. Widać spieszno im do ciepłego domu. Kompletnie puste ulice, szyld reklamujący argentyńską kuchnię, czaple kołujące nad budynkami, lwy pilnujące wygasłej fontanny. Tramwaje, jak błękitne żmije umykają w zbieżnych na granicy widoczności liniach szyn. Spieszą tam, gdzie mnie nie ma.

4 komentarze:

  1. Filmowy obraz miasta, udany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. puste i martwe. okropny widok. bezludne Miasto brrr...

      Usuń
  2. wczoraj przeczytałam : "zły zbudował miasta, wsie zbudował człowiek, łąki, lasy i pastwiska -Bóg"

    OdpowiedzUsuń