sobota, 31 lipca 2021

I po wakacjach.

 

Pani, której figury mógłby pozazdrościć każdy pion na szachownicy była zapewne krótkowidzem. Mrużyła oczy, ostrożnie penetrując przestrzeń wokół, choć wciąż podłączona przez uszy do cyfrowego świata i niewidząca nic, poza komunikatami płynącymi wprost w duszę. Dziewczę o udach opalonych bardziej, niż sierść rudo nakrapianego psa przemawiała do psiego sumienia, a ten, rzezimieszek niewzruszony na dziewczęce prośby realizował własne pragnienia, drepcząc w poprzek kocich łbów. Mijam panie skrupulatnie odarte z tkanki tłuszczowej i obdarzone hojniej, niżby chciały. Piękne, zamyślone, albo rozszczebiotane w wirtualną przestrzeń. Na nieużytku zbieram bukiet polnych kwiatów, chwastów piękniejszych od wszystkiego, co można podejrzeć w sterylnych akwariach kwiaciarni. Wdycham zew Miasta – wróciłem!

2 komentarze:

  1. Coś mi się wydaje, że szybko wróciłeś :) Zastanawiam się po co jadą na wakacje ci wszyscy zatopieni w wirtualnym świecie , ze słuchawkami na uszach, duchem nieobecni...

    OdpowiedzUsuń