wtorek, 3 maja 2022

Majówka.

 

        Letnia garderoba wietrzy się na nastoletnich ciałach z wdziękiem otulając te wszystkie biodra-piersi-pępki-uda-pośladki-ramiona. Kwiaty rozsiadły się na spódniczkach i krótkich spodenkach i walczą o prymat z rozległymi bliznami niezbyt starannie przemyślanych, bądź wykonanych tatuaży. Pierwsze biusty oswobodzone z jarzma staników ogrzewają męski (i nie tylko) wzrok. Pan pięknobrody ogląda się za dziewczęciem, choć idzie z synem zbyt młodym, by potrafił docenić urok dopiero co rozkwitających piersi. I malarz w kaszkiecie jadący w poprzek deptaka z szaleństwem zachwytu w oczach o mało nie rozjechał sklepowych witryn, czy roztargnionych turystów. Patrzę zachwycony, jak słońce potrafi wydobyć urodę kobiet, choć zimą przecież te same spacerowały oswojonymi ścieżkami codzienności. Idą wszystkie, zatopione w piekle męskiego niespełnienia. Mijam billboard prowokacyjnie głoszący nacjonalistyczne zawołanie ponoć bratniego narodu i szlag mnie trafia, że nikt tego nie ukróci choć z nazistami poradziliśmy sobie i na każdy przejaw podnosimy larum takie, że głuchy Bóg nas słyszeć musi. Chyba, że nie chce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz