czwartek, 5 maja 2022

Taki właśnie maj.

 

A kiedy wczesną wiosną, siwowłosy gość w kapciach, zasuwa chodnikiem, trzymając pod pachą słój pełen suszonych grzybów, to najwyraźniej dzieje się coś, co wymyka się poznaniu. Słodka koniczyna rozpleniła się tak, że czas najwyższy wypatrywać nalotu królików. Bzy uwodzą fioletowym aromatem, aż pobladłe wisterie zazdrośnie spoglądają z góry. Młodziuteńkie nereczki korzystają z ciepła słonecznych promieni i grzeją się w maślanych westchnieniach nieśmiałości nastolatków. Mamusie wyprowadziły wózki na dłuższy niż zwykle spacer, by usiąść gdzieś w parku, pod ledwie opierzonym klonem i nacieszyć się spokojnym oddechem śpiącego bobasa. Przed kwiaciarniami całe łany kwiatów czekających, by ktoś je udomowił na własnym balkonie.

4 komentarze:

  1. U nas bez jeszcze w pąkach, chłodniejsza strefa po prostu...
    Ciekawe, gdzie ów jegomość grzyby niósł, może ptaki teraz grzybami się karmi?
    Może tez być, że mole w grzybach się zalęgły i do śmietnika zmierzał!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pójść i sprawdzić, czy wyrzucił? hmmm... szczyt ciekawości chyba bym osiągnął.

      Usuń
  2. Dobry pomysł z tymi molami. W papciach , na wiosnę, moze po zimie faktycznie sie zalęgły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trudno - robale wygrały. nic romantyzmu w wiosennych głowach.

      Usuń