wtorek, 10 maja 2022

Odchudzanie.

 

Życie pośród kolorów, których nazw nie byłem w stanie spamiętać wydawało się grubą przesadą. Poczułem się zbyt rozrzutny w sobie. Postanowiłem okiełznać rozpasanie i zrezygnować ze swawoli przyjmowania pełnej palety barw. Gdy tylko łyse słońce wynurzało się - zamykałem oczy utrzymując stan błogiej nieświadomości. Szczęśliwie nie umiałem śnić ani w kolorze, ani nawet w czarno-białej ascezie nocy. W końcu spotykały mnie tylko noce i dwa kolory. To było coś, co potrafiłem ogarnąć jakoś. Widzę - nie widzę. Dwa stany, bez żadnych pośredników. Może się wydawać nadmierną monotonią przyjmowanie świata w tak skromnych dawkach, jednak swoboda oddechu wynagradzała mi restrykcyjną dietę.

4 komentarze:

  1. To jest trochę tak, jak postrzeganie świata w barwach biało-czarnych, bez niczego pośrodku, do czego zresztą miewam tendencje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. krety radzą sobie w ogóle bez kolorów.

      Usuń
    2. Czyli nie jestem jeszcze ostatnia? Uff...

      Usuń
    3. spokojnie - świat dwukolorowy to nic nadzwyczajnego. a nieszczęśników bez wzroku też nie brakuje i radzą sobie.

      Usuń