wtorek, 18 maja 2021

Czas w kamasze.

 

Słońce wypasa chmury i czasem nawet trochę je przegoni po pastwisku, żeby tłuszczem nie obrosły. Ptaki plotkują, podglądając świat z wysokości ulicznych latarni. Dołem idą nieświadomi niczego ludzie, wiedzieni do nieznanego celu smyczą ciągniętą żwawym krokiem. Samochody (widać zestresowane nieodległym posterunkiem) snują się wzdłuż ulicy i nie w głowie im wybryki. Zerkam z ciekawością, zachłannie szukając oznak życia, ale to za mało. Pora wyjść.

8 komentarzy:

  1. Powiedziałeś "materialistka". Pewnie tak. Brutalność życia zmusza do niebycia flanerem.
    Ale...samochody snują się??? chyba mieszkasz w okolicy domów seniora, bo u mnie ktoś, co i rusz, zamienia drogę na tor wyścigowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. strefa uspokojonego ruchu... i komisariat tuż za rogiem. dla większości kozaków - to wystarcza, by zdjąć nogę z gazu.

      Usuń
  2. Koniecznire trzeba wyjść. I to na długi spacer żwawym - o ile to możliwe - krokiem!

    OdpowiedzUsuń
  3. "Słońce wypasa chmury" - tego jeszcze nie słyszałam, a bardzo piękna i obrazowa metafora.
    Buzia mi się śmieje, bo wyobraziłam sobie całą scenkę.
    U Ciebie to wyobraźnia zawsze może pobrykać swobodnie, bo tak pięknie malujesz słowami. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. robię co mogę żeby się nie powtarzać, choć nie jest to łatwe.

      Usuń
  4. Iść, nie iść - oto jest pytanie!
    jotka

    OdpowiedzUsuń