środa, 11 maja 2022

Konsylium.

 

        - Można głosić dowolną herezję, byle utrzymać się w siodle – napoczął spotkanie Pierwszy Pośród Największych, protekcjonalnie puszczając oko do Kapłanów Zagłady – Grunt, to grzmieć i straszyć. Przypominać. Im bardziej toksyczna myśl, tym większa szansa, że pospólstwo nie udźwignie ciśnienia i klęknie ponownie.

 

        - Dług – kontynuował – Dług stanowi doskonałe słowo, żeby odebrać rezon plebsowi. Dług zdrowotny, jaki już zaciągnęła ludzkość… Ten dług trzeba będzie spłacić.

 

        Niemal smarował język słowami, jakby to była kromka chleba grubo pokryta pachnącym masłem, a Kapłani nadstawiali uszu. Im przecież służył czas zagłady. Taplali się w bagienku, jak dzikie świnie w borowinach i upaśli się tak, że nie wiedzieli, który profil zademonstrować przed narodem.

 

        - Ale… – najwyraźniej jeden był nieco mniej oszołomiony nagle utraconymi apanażami i resztki logiki kołatały się pod kopułą – No przecież ten dług, to nic innego, jak efekt słuchania herezji pierwotnej. Gdyby nie nasze działania, nie byłoby długu. Sami stworzyliśmy sytuację, w której brak dostępu do podstawowej opieki powalił wielokrotnie więcej osób, niż zaraza. I faktycznie zaniedbania dwóch lat są nie do naprawienia dla niektórych, innym odbierając jedynie cząstkę nadziei i parę lat życia.

 

        - No, no, Szanowny Kolego – zripostował Naczelny Szarlatan – Pan sobie nie pozwala, bo za chwilę wszyscy będziemy musieli wypełnić zeznania podatkowe i upublicznić je przed motłochem. Tu trzeba myśleć perspektywicznie! Rozwojowo. Twórczo nawet. W zaufanym gronie mogę mówić otwartym tekstem. Nie musimy się o nic martwić. W razie przecieków zawsze możemy wytrzeć gęby Centralą. Świat na nas patrzy i trzeba się wykazać. A jeśli coś pójdzie nie tak, mamy WYTYCZNE. Rozumie Pan, Kolego? WYTYCZNE!

 

        Kolega wiercił się, jakby owsiki, albo inne sumienie gryzło go w tkankę pulchną, zlokalizowaną na zapleczu organów twórczych. Najwyraźniej wątpliwość raz posiana zdążyła zakwitnąć niepewnością, jak chwast pod płotem i ciężko było ją wykorzenić, mimo zaawansowanej demagogii.

 

        - A poza tym – Naczelnik postanowił sprowadzić go do parteru – Wieść nieoficjalna głosi, że jesienią wrócą dobre dla nas czasy. I będziemy mogli grzmieć, że uprzedzaliśmy, że było to do przewidzenia i zmarnowaliśmy całe miesiące na bezczynność. Nie ma obawy. Taka, czy inna zaraza nadejdzie, bo przecież nie darmo tyle ludzi się po świecie pałęta i roznosi Bóg jeden wie co i od kogo. Farmacja również nie śpi – takie piękne słupki wzrostu miałyby się nagle urwać? Nie do pomyślenia dla akcjonariuszy!

 

- Nie przejmować się Szanowne Panie i Panowie – zakończył, rosę perlistą ścierając z czoła maseczką ochronną – Głosić Słowa Zagłady do szczęśliwego zakończenia. Do roboty. Inflacja rośnie, ceny też. Trzeba myśleć o wypłacie, żeby za rok nie zdechnąć w kolejce państwowej kasy chorych i godziwie zapłacić komuś za ewentualną diagnozę, czy leczenie.

2 komentarze:

  1. Cóż, wypisz, wymaluj nasz NFZ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mamy całe stada "ekspertów od nieznanego", którzy głoszą sobie potrzebne prawdy, za tłustą miskę ryżu.

      Usuń