piątek, 15 lipca 2022

Niespełniony.

 

Lepiłem golemy od zawsze. Każdego dnia sięgałem po glinę tłustą, pachnącą wilgocią stworzenia i pieczołowicie nadawałem jej kształt, indywidualny rys, by stała się niepowtarzalnym bytem. Pozwalałem glinie schnąć w słonecznym cieple i krzepnąć pośród gwiezdnych nocy. Stali karnie, niczym terakotowa armia, ale życia w posążkach nie potrafiłem wzbudzić.

 

Oczekiwałem cudu. Chwili boskiej łaski, by moje golemy ocknęły się z letargu. Żeby poczuły niepokój duszy i otrząsnęły się z bezruchu. Wiara, to jednak zbyt mało. Pasja, nadzieje i marzenia senne nie wystarczyły, żeby ożywić gliniane twory.

 

Modliłem się żarliwie, gdyż ręce, były narzędziem zbyt prymitywnym, aby ożywić materię. A przecież… wierzyłem…

6 komentarzy:

  1. Witaj, Oko.

    "Jeśli (jak w Kratilosie twierdzi Grek)
    nazwa jest archetypem rzeczy,
    to w literach róża róża się mieści
    i rzeka Nil w słowie Nil cała jest.
    (...)
    Pragnąc umieć to, co Bóg umie,
    Juda Leon oddał się mnogim zamianom
    liter, skomplikowanym ich wariacjom
    i wreszcie wypowiedział Nazwę, co jest Kluczem.
    (...)
    I tak oto stwór powieki ospale rozwarł
    i ujrzał niepojęte dlań formy i kolory,
    a nad tym wszystkim zgiełk, rumory,
    po czym bojaźliwie poruszyć się spróbował.
    (...)
    Kabalista, co rolę idola spełniał,
    wielkiego stwora przezwał Golem.
    (Te prawdy referuje Scholem
    w jednym ze światłych fragmentów swego dzieła.)

    Rabin uczył go, odwijając świata zwoje
    (to moja stopa, to twoja, to wisielczy sznur)
    i udało mu się z latami to, że przewrotny stwór
    nieudolnie wywijał miotłą po synagodze.

    Możliwe, że w pisowni była jakaś usterka
    albo w artykulacji Świętej Nazwy;
    mimo czarnoksięstwa najprzedniejszej marki
    nie nauczył się mówić kandydat na człowieka.
    (...)
    Rabin z czułością na niego spoglądał
    i z jakąś zgrozą. W jaki sposób (mówił sobie)
    tego tak uciążliwego syna stworzyć mogłem
    i porzuciłem bezczynność; czyli zdrowy rozsądek?

    Czemu dałem się nabrać na dodanie jeszcze
    jednego symbolu do nieskończonego ciągu?
    Czemu do wijącego się w wieczności czczego wątku
    dodałem jeszcze jedną przyczynę, skutek i cierpienie?

    W godzinach rozterki i mętnego światła
    na Golemie oczy swoje zatrzymywał.
    Kto nam powie to, co Bóg czuł i myślał,
    patrząc na swojego rabina z czeskiego miasta?"
    ("Golem" - Jorge Luis Borges;
    przekład: Edward Stachura)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Borges to wzór którego trudno sięgnąć. a kiedy przeczytałem "metalowe zwierciadła w ogrodzie już zwiastowały labirynt" to mija już dwadzieścia lat i nie umiem wyzwolić się z piękna owego zdania - mieszka ze mną dyskretnie ale nie opuszcza nigdy.

      Usuń
  2. Zdolny z Ciebie rzeźbiarz - mimo wszystko...

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobno wiara czyni cuda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może warto wierzyć. bez wiary życie wydaje się być ubogie.

      Usuń