poniedziałek, 4 lipca 2022

Zaświaty.

- Błoto słabo się pali – mruknąłem, krusząc w dłoni podniesiony przed chwilą okruch węgla drzewnego - A skoro dookoła jest muł, to znak, że wcześniej była woda. Wszędzie, tylko nie tu!

 

Trafiłem na uroczysko. Mogłem sięgnąć historii sprzed wieków. Wyspa była mikroskopijna, ale grunt, obecnie zbity, zawierał jaśniejsze smugi ziemi przesyconej zmurszałym drewnem. Zapewne stał tu niewielki dom, do którego można było dopłynąć czółnem. Kucnąłem i oparłem dłoń na wątłym obelisku pogryzionym przez niezliczone, powtarzające się cykle natury. Szorstki. Może pod nim kryje się odpowiedź?

 

- Zostaw! – kostucha (skąd się wzięła?) w szaro-burej pelerynie odtrąciła mnie kosturem – To nasze groby!


12 komentarzy:

  1. Widać kostuchy lubią błoto. Czy chowają tam upolowanych przez siebie ludzi? Czy może same siebie, gdy już umrą? Ale czy kostuchy umierają?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kostuchy lubią odludne miejsca do zamieszkiwania.

      Usuń
  2. Kostucha na grobach? a myślałam, ze przy łózkach chorych raczej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kostucha, to niekoniecznie śmierć. może taka sękata babcia?

      Usuń
    2. nie chciałem pisać starucha, bo to brzmi zdecydowanie gorzej.

      Usuń
  3. Kostucha to jest w ogóle ewenement. Teoretycznie ma rodzaj (w niektórych językach żeński, w innych męski), ale jest on jej do niczego niepotrzebny, bo i tak się nie rozmnaża.
    Jest jedna, ale jednoczesnie bywa w milionach egzemplarzy. No i pytanie odwieczne: kończy czy zaczyna życie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u Pratchetta Śmierć była facetem. i mówiła wielkimi literami.

      Usuń
    2. Może miała duży otwór gębowy.

      Usuń
    3. a może śmierć mówi tylko ważne rzeczy?

      Usuń
    4. w odróżnieniu od maluczkich. Pratchett komuś przypisał bas i pisał go boldem, Vampiry zamiast W używały w mowie potocznej V itp. więc po czcionce było wiadomo kto z kim gada.

      Usuń