wtorek, 28 września 2021

Amator.

 

Łykam tabletkę leczącą z niewidzialności, ostrożnie wynurzając się z niebytu. Zaskakująco, bo odkrywam, że jestem prymitywnie goły. Długo żyjąc poza widmem, ignorowałem tekstylia, zapominając, iż w pewnych długościach fali kryteria towarzyskie każą ukryć przynajmniej interfejs rozpłodowy.

 

Już pierwsze komentarze skazały mnie na społeczną banicję, sugerując dodatkowo, że jakością wyposażenia odbiegam od miejscowych standardów, zaś beztroska nagość lokuje uczucia widzów głęboko na skali obrzydzenia. A mawiają, że obojętność publiki, to cios. Głupcy!

 

Chłostany słowami dostrzegam wzrok, wskazujący mysią dziurę, gdzie ostracyzm ostygłby w samotności, pośród popielejących plotek. Skorzystałem natychmiast.

 

- Mrrr – wzrok bezwstydnie dołączył. Cichaczem pożerał moją nagość, oblizując się zniewalająco.

4 komentarze:

  1. Wszystko ma swoją cenę, mysia dziura także - chociaż może to erotyczne mrrr może się dobrze skończyć dla obu istot. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla jednej obiadem, a dla drugiej końcem wstydu.

      Usuń