Bez światłego przywództwa młodziutkiej pasażerki świat niechybnie wkląsłby i stanął w obliczu plag wszelakich oprawionych w wielkie kataklizmy. Szczęściem, pani o szponach nadających się do orania rozległych latyfundiów instruowała świat, jak ma przetrwać jej chwilową, podróżną absencję. Jakiś chłop, wyglądający, jakby był w stanie wojny z każdym, kto znajdzie się w zasięgu jego czujników penetrował wzrokiem otoczenie wyszukując zagrożeń dla natchnionej telefonistki.
Szczyty drzew ćwierkały i kwiliły, pogwizdywały, piały i wzdychały wiosennymi nadziejami. Nawet „dżdż” nie był w stanie poskromić jurnych samczyków od wokalnych popisów przed spłonionymi wstydliwie panienkami, skromnie czającymi się w ptasich, panieńskich sypialenkach. Na zakonnym murze ktoś sprayem wymalował ciąg znaków składających się z kropek. Graffiti braille’em? Zdumiewająca idea – niewidomym trzeba byłoby raczej wykuć napis dłutem, niż malować. A może palce mają wystarczająco czujne, żeby poczuć różnicę w fakturze farby?
- Zapaśnik, to dobrze odkarmiony, upasiony facet?
Zapaśnik to ten, który robi zapasy jedzenia i stąd też jest zapasiony.
OdpowiedzUsuńA może ten, co nosi zapaskę na biodrach zamiast gaci?
UsuńZapaska to fartuszek, wyobraziłam sobie golasa w fartuchu!
Usuńgolas w fartuszku to coś! taki Casanova-domator.
UsuńA Zapasiewicz?
OdpowiedzUsuńa co z nim?
UsuńCzy nadaje się do zapasowej rodziny?
Usuńmożna zatrudnić na okres próbny. chyba, że zażąda gaży jak jakiś gwiazdor.
Usuńmagazynier
OdpowiedzUsuńJasiu
pewnie tak. hurtownik.
Usuń