Osiedlowe latarnie, jak pomarańczowe księżyce ogrzewają skostniałe parkingi. Pani o buzi wyglądającej jak krucha filiżanka niewzruszenie patrzy w ciemność, oczami płynąc po perspektywie szyn. Kiedy jednak nadjeżdża tramwaj – nie wsiada. Wewnątrz siedzi dziewczę z naręczem orchidei, ochraniając bukiet ramionami, żeby nie zmarzły. Kobiety w pikowanych płaszczach wyglądają, jakby pływały na materacach, albo stanowią maskotkę Michellina. Czapla znajduje płyciznę dwa kroki od brzegu. Kostnieje w kosmicznym bezruchu i przypomina brudną górę lodową chłodno czekającą na Titanica. Młoda pani wsiadając uśmiecha się do psa, ten jednak ją ignoruje, zajęty chwilowym tumiwisizmem. Dopiero parę przystanków dalej poprowadzi niewidomego w im wiadome miejsce.
Niektórzy z domów nie wychodzą, bo mróz, a takie teraz piękne widoki...
OdpowiedzUsuńmróz sprawia, że cisza jest dojmująca. niemal namacalna. ja wącham powietrze - wilgotne i mroźne pachnie mi bardziej niż wygrzane.
UsuńO to, to...
OdpowiedzUsuńw pikowanym płaszczu i w gumofilcach ze Stomilu, widziałem taką osobniczkę, była chyba zatrudniona jako pani sprzątająca. Dziewczyny z kwiatami powinny być zawsze uśmiechnięte, szczególnie w tramwaju do "Wysokiej Bramy"..., wiem, bo widziałem takie nie raz. Tylko nie z orchideami, miały tulipany, storczyki, a "moja" miała frezje.
mroczny jeździec
może w Twojej okolicy orchidee nie są dostępne.
Usuńkosmiczny bezruch to oxymoron, ale w utworze literackim jak najbardziej dopuszczalny, taka licentia cosmica...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
dzięki. od razu mi ulżyło ;)
UsuńTramwaj przyjeżdża, ale nikt nie wsiada tam, gdzie powinien. Nawet pies zdaje się znać hierarchię ważności.
OdpowiedzUsuńu Kapuścińskiego wyczytałem, że w Europie autobus odjeżdża, bo tak każe rozkład jazdy. a w Afryce wtedy, kiedy przyjdą ludzie.
UsuńA w Irlandii najpierw w ogóle musi przyjechać, hehe. Rozkład sobie, a autobus sobie.
Usuńnie wiem - nie bywam. a mnie czasami przyjeżdża pół autobusu i ludzie jak śledzie w beczce się tłoczą.
UsuńMam awersję do pikowanych kurtek, a to za sprawą potwornie grzejącej kołdry puchowej z okresu dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńnajwyraźniej byłaś gorąca od urodzenia.
UsuńBa! Wszak kobiety są gorące!
Usuń