poniedziałek, 14 lutego 2022

Ekstrakty cz.51

 

Notariusz.

Telefon zadźwięczał nagle i bez ostrzeżenia. Wykrzykiwał gorączkowe komunikaty, wymagające perfekcyjnej koncentracji i podjęcia dramatycznych decyzji w niezwykle ograniczonym czasie. Spazmatycznie wyprężonym markerem na piersiach i brzuchu sekretarki nakreśliłem nasieniem kluczowe roszczenia.

 

Neofita.

Przymusił mnie, bym ukląkł i w usta wepchnął mi wrzące, niezaspokojone pożądanie. Płakałem, wyłem rozpacz, ale chwycił mnie krzepkimi dłońmi kowala, łapczywie wpychając w gardło paroksyzm spełnienia. Kiedy wreszcie cofnął biodra, odgryzłem mu napletek, więc gdy ochłonie, zostanie wyznawcą Judy.

 

Szatan.

Rozchyliłem pośladki, szukając jaskini ukrytej w siodle przełęczy. Nie tej, którą oferowałaś niedzielnym turystom, lecz tajemnej, dostępnej jedynie wytrawnym speleologom. Spuszczałem się, a ty krzyczałaś ochryple, że nie zasługuję, że bez uprawnień eksploruję ścisły rezerwat, że zmierzam ku piekłu.

 

Zlot mecenasów.

Przyszli nagle, późną nocą, we trzech, niczym mityczni królowie poszukujący objawienia niewinnej róży pośród pustynnej gorączki. A każdy przyniósł w darze głód jednej z prymitywnych, zuchwale wzwiedzionych perwersji. Uległam w gorzkich łzach, niewolna, spętana i bezradna wobec zmasowanej przemocy.

 

Ofiara binarnego świata.

Zaprosiłaś mnie na Lesbos, żebyśmy bez skrępowania i wstydu mogły oddać się perwersjom, które tam kwitły w cieniu dziewiczych zachwytów. Delikatnie obrałaś mnie z pozorów, opuszkami palców mijając kolejne granice protestu. Wreszcie sięgnęłaś w dolinę ud i krzycząc nienawiść zmiażdżyłaś mi jądra.

2 komentarze:

  1. Czy to zbieg okoliczności czy taka antywalentynka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pisząc nie konsultuję treści z kalendarzem.
      ale podejrzenie brzmi nieźle.

      Usuń