Wczorajsze
księżniczki w towarzystwie dżentelmenów skwapliwie ukrywających
niespełnienie drzemiące czujnie między biodrami, wracały właśnie do barłogów z
głowami ciężkimi od wysokoprocentowych modlitw. Zmarznięte piersi cierpliwie
przegryzały się przez cienki materiał bluzeczek, a rubaszne komentarze osładzały
im krótkie chwile zwątpienia. Ulice puste i skrzętnie omijane nawet przez
bezpańskie koty. Samochody nieliczne jak iluzje pojedynczych pasażerów
komunikacji miejskiej lekko trącają sieć bezruchu, niczym okruch w nurt
rzucony, by rozbiegł się niknącą zmarszczką po Rzece. Nudzą się wiśnie w ogrodach
działkowych, bo szpakom nie chce się tam lecieć. Im dalej od centrum, tym
bardziej stężały letarg, gęsty jak szanujący się kisiel. Nawet wiatr zapodział się
gdzieś w gęstwinach, by wąchać kwitnące wiesiołki, albo przycupnąć na jednej z
wielu pustych, parkowych ławeczek i oddać się filozoficznej zadumie. Drzewa o
przyciętych konarach sterczą sztywno jak ciernie wbite głęboko w ziemię, czy
niebo – bez różnicy. Taki poranek spokojnie mógłby stanowić kanwę horroru, albo
powieści drogi, gdyby ktoś chciał taką napisać. Ale kto? Jeśli ja, byłaby to
raczej powieść bezdroża. Po co komu powieść pełna słów niknących bez echa w
pustce niedzielnego świtu?
Dżentelmeni cenią klejnoty. Księżniczki swoje precjoza umieszczają w najbardziej tajemniczych zakątkach swojego ciała zmuszając konsumentów wrażeń do szczegółowych poszukiwań skarbów.
OdpowiedzUsuń"Bawimy się jak damy". Księżniczki o tym wiedzą...
przezorny Janek
o tak - wiedzą doskonale. może są nawet szkolone w tym kierunku.
UsuńZamierzam sprawdzić, jak świt wygląda z namiotu.
UsuńPrzez osiem dni i nocy będzie mnie witał i przypominał o rozpaleniu ogniska i porannym obmyciu zmęczonej bezsennością twarzy. Stara suka Betty(sąsiedni namiot, niestety czuć ją "wiekiem") będzie czekać na śniadanie...
przezorny Janek
niech więc poranki skrzą się brylantami rosy a dni będą pełne słońca. z wieczorami każdy sobie radzi na swój sposób i lepiej niech każde "niech" zostanie niedopowiedziane.
UsuńCzytając, pomyślałam: "Niedziela? Poranek?". Na zakończenie dostałam odpowiedź: "I to, i to". Czyli jeszcze rozumiem, co czytam.
OdpowiedzUsuńniesamowite - dzisiaj to nie jest oczywista umiejętność.
UsuńPowieść bezdroża brzmi intrygująco...może spróbuj?
OdpowiedzUsuńpo prostu - więcej słów. donikąd.
Usuń