Koparki gryzły ciemność i tłuste jej kęsy pakowały na wywrotki. Dwie, rozszczebiotane niewiasty nosiły znamiona doświadczonej kobiecości, lekko okrytej pikowanymi kurtkami, które nieodmiennie kojarzą mi się z maskotką Michellina. Jakaś starsza pani usiłowała wyczytać co z moich kolan, jednak nie potrafię określić co, ani (tym bardziej) czy się udało. Mijam kilka osób w krótkich spodenkach palących papierosy, kontrastujących z innymi, w kożuszkach. Ponad najwyższą mieszkalną kondygnacją kamienicy ktoś napisał spray’em DNO – albo miał kłopot z grawitacją, albo z błędnikiem.
Wyśmiewany przez mewy różany żywopłot okrył się młodziutką zielenią. Drzewa zduszone uściskiem bluszczy wyglądały jak ciemnozielone dżiny. Dziewczyna w tęczowych rajtkach tłumaczyła komuś przez telefon, że powinien pisać tak, jak widzi, co wziąłem do siebie natychmiast. Chłopię dorodne, jakby rzadko opuszczało siłownię biegło sobie w szortach bez koszulki, poprzedzane dwójką ciemnobrunatnych wyżłów. Tulipany wybijają ponad wysypane korą klomby i rozglądają się, czy żyć im przyjdzie na śmietnisku, czy ktoś posprząta ów bałagan.
Mnie pikowane kurtki kojarzą się z kołdrami. Ciemnozielone dżiny to cudne uosobienie, a jeśli przez "bałagan" rozumiesz wysypane na klombach kawałki kory, to wspieram Cię w tym mentalnie.
OdpowiedzUsuńbałagan dotyczy śmieci. mnóstwa śmieci walającego się pośród młodej zieleni.
UsuńTo wstrętne. Nienawidzę zaśmiecania przyrody. niech sobie ludzkość zaśmieca beton, zwłaszcza własny.
Usuńnajwyraźniej widać to, kiedy stopi się śnieg, a zostaną papierzyska. wygląda toto okropnie.
UsuńDobrze, że nie wszyscy widzą tak samo...
OdpowiedzUsuńJotka
a pewnie - monotonia zabija wszelkie uczucia. lepiej taplać się w rozmaitościach.
UsuńTo miło tam u Was, można by rzec wiosenka. Zieleń po krzakach się mnoży, tulipany wyciągają swe pędy ku słońcu. A u mnie? U mnie spadł dziś śnieg! I trzeba łopatować! @#$%!
OdpowiedzUsuńwspółczuję. ale - ulep bałwanka - może zrobi się choć trochę weselej.
Usuń