niedziela, 18 lutego 2024

Transfer.

 

    Dostałem imienne zaproszenie do raju, na papierze czerpanym, doskonałej jakości. Aż parzył w ręce. Sugerował upalne lato, gorący odlot i pikantne chwile. W raju nic złego stać mi się nie może, więc i szaleństwa można uprawiać bez zabezpieczenia. Lepszej imprezy nie da się już wymyślić.


    W te pędy pognałem do sklepu – stringi w jakimś modnym odcieniu, wstępna opalenizna z solarium (żeby się nie wyróżniać) nowa walizka trochę ciuchów, kilka prezerwatyw na wszelki wypadek i krem z filtrem UV. A kiedy już wszystkie graty zwaliłem w przedpokoju, pomyślałem, że jestem kretynem. Po co mi bagaż? Prezerwatywy i krem? Kompletny brak logiki. Zostawiłem, wbiłem ręce w kieszenie bermudów i pognałem na miejsce zbiórki. Jakiś gość w żałobie weryfikował zaproszenia. Spory tłumek się zebrał, ale formalności indywiduum załatwiało niemal na bieżąco. Wystarczyło okazać zaproszenie, by po weryfikacji fizjonomii dostać się do środka. Wewnątrz, prócz kolorowo odzianych imprezowiczów szwendało się mnóstwo obsługi w monotonnej czerni, serwującej drinki, wskazującej drogę do łazienki, czy uspokajających co bardziej krewkich gości. W końcu wszyscy znaleźli się w jednej wielkiej sali, a osobnik weryfikujący przybyłych wstąpił na ambonę i chrząknął metalicznie, aż wstały mi włoski na łydkach i nie tylko.


    - Szanowni! - zagaił nie dzieląc nas na płciowe podgrupy – Otrzymaliście zaproszenia na rajskie wakacje, które właśnie się zaczynają. Na miejscu przyjmie was majordomus z olbrzymim doświadczeniem, ale zanim się z nim spotkacie, musimy załatwić ostatnią, cokolwiek uciążliwą formalność. Zapewne dla większości z przybyłych nie będzie zaskoczeniem, że wkroczyć do raju można tylko przekraczając granicę życia. Personel jest do waszej dyspozycji i ułatwi pokonanie owej granicy. Proszę nie zapominać o zaproszeniach – posiadają kod QR ułatwiający nam transport dusz i ich alokację końcową.

4 komentarze:

  1. Ten weryfikator o metalicznym głosie to mógł być święty Piotr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a może pan Śmierć?

      Usuń
    2. Możliwe. Czytałam w jednej książce, że śmierć ma męża, mimo że taka brzydka. O, do licha! To może i ja mam szansę?

      Usuń
    3. ponoć nawet potwora znajdzie amatora. u Pratchetta Śmierć była rodzaju męskiego. i mówiła dużymi literami. konkretny gość, choć pozbawiony poczucia humoru.
      szukasz męża? żeby nie było jak z tym losem na loterii. daj szansę - sobie.

      Usuń