Szyper, rozkołysanym krokiem wracał z nocnego połowu w gumiakach sięgających kolan. Niedostatek wzrostu nadrabiał rozpiętością. Zdawało się, że szerokością dorównuje wysokości. A przecież sam widziałem, że zaledwie wczoraj w jego sieci zaplątał się dziko żyjący jesiotr i trafił do portowego sklepu. Wrześniowa zmiana opanowała plaże i wyroiła się chmara wygłodniała słońca (które pojawiło się w nadmiarze) i mokrego (a zimna kałuża nadal miała rozmiar przekraczający ludzkie pojęcie). Coraz trudniej spotkać młodych, a średnia wieku przekroczyła już limit przydatności do służby wojskowej nawet w stanie W. Dopiero wracając natykam się na czeredkę zuchwałą i głośną, dźwigającą plażowe umeblowanie i peryferia – dopiero się obudzili?
Dwie czarne boje komplementarne dryfowały na pełne morze, wymieniając czułości. Między falochronami taplał się oddział geriatryczny przezornie wyposażony w kamizelkę ochronną z nagromadzonego przez lata tłuszczyku, a przynajmniej ta jego część, która aspirowała do klubu morsów. W jedną noc morze pochłodniało tak, że potrafiło wykryć w stopach kości, których u siebie nie podejrzewałem. Na deptakach słabowzroczny tłum usiłuje stratować przeszkody nie bacząc na ich pochodzenie. Jedynie dojrzała niewiasta w niebieskiej sukience nostalgicznie opiera się łokciami o balustradę i wypatruje czegoś w głębi morza. Natychmiast skojarzyła mi się z obrazem Salvatore Dali – „Dziewczyna w oknie”, choć spóźniłem się o ładnych parę lat z widzeniem, bo kobieta chyba sama o sobie nie myśli już w kategoriach „dziewczyna”.
Dziewczyna, to stan umysłu może, jak i chłopak...
OdpowiedzUsuńjotka
być może. i oby tak było, bo ładnie wyglądała. błękit sukienki mógłby być doskonalszy, ale, to już drobiazg.
UsuńWkurzało mnie, że ludzkie bydło (z przeproszeniem bydła) na plaży lekceważyło korytarze życia i rozkładało się na ich środku razem z parawanami i parasolami. Aż się prosiło, żeby ktoś spośród nich tonął!
OdpowiedzUsuńmoże się zdarzyć. bezmyślność nie rokuje na długie życie.
UsuńNaprawdę, w takich chwilach gotowa jestem zepchnąć ich spychaczem do wody. Powstrzymuje mnie tylko fakt, że nie mam spychacza.
Usuńzabijesz parcha, a odpowiesz za człowieka - nie warto.
Usuń