Jedni piją za mało, inni niszczą wątroby, żeby utrzymać średnią krajową. Plaże opustoszały, za to deptaki zaroiły się od białych koszul. Pisklęta, wraz z rodzicami i nauczycielami musiały zejść z piasku i dreptać ku wiedzy. Być może dzięki temu na plaży pojawiło się trochę muszelek, których w ubiegłym tygodniu brakowało.
Starsza pani wytapiała nadmiar uroku leżąc na leżaczku, a jej towarzysz potajemnie penetrował okolice lornetką, karmiąc słaby wzrok wzmocniony szkłami zakazanym owocem. Plaża naturystów… cóż… po prostu leżała, a golasy dość mocno wyeksploatowane dreptały między tekstylnymi chcącymi dostać się do tam, gdzie ciężko na piechotę inaczej. Wiem, bo wracałem inaczej i miałem do wyboru szosę raczej ruchliwą, albo ścieżkę rowerową geriatrycznie obleganą bardziej niż Monte Cassino. Siwy włos na takiej trasie nie zawyżał średniej wieku – trzeba było bardziej się postarać… znaczy postarzeć.
Sądząc po tytule, byłeś także w Braniewie.
OdpowiedzUsuńnie byłem. bawiłem się nazwami kurortów, żeby mieć tytuły na wakacyjne opowieści.
UsuńNo i ślicznie wyszło.
Usuńja się bawiłem, jeśli nie sam, to tym lepiej.
Usuń