Kolarz mieszka w Kole, a może za mostem w Za-mościu, mulnik miesza w mule, w górach górnik kopie aż górkę ukopie, a doliniarz drąży doły w dolinach.
Piękna Golemica w towarzystwie niepięknego Golema jedzie i gaworzy, okazjonalnie świadcząc czy pobierając drobne niedyskrecje i karesy. Dziewczęta wulgarniejsze niż piekło mają piękne młodością buzie, podkręcone trudnym do zignorowania makijażem. Siedzą z kolanami odległymi od siebie jak wschód od zachodu, aż dziw, że spodnie potrafią unieść owo rozchełstanie.
Poranny chłód zmienił się w popołudniową odwilż i minispódniczki przestały być ekstrawagancją z pogranicza morsowania. Rajskie jabłuszka czerwieńsze od korali przypominają kolczyki uczepione twarzy starszej od świata, dzięki którym wciąż żyje, karmiąc się ich barwą, gdy własnej zabrakło. Paczkomaty dławią się od przyszłych prezentów, sklepy zliczają tak wiernych, jak i rozrzutnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz