czwartek, 17 lutego 2022

Widziane okiem i bezwzrokiem.

 

        Mijają mnie kobiety w spodniach potrafiących wymodelować ciało aż do pępka. Prą do przodu dumne, z pośladkami wyprofilowanymi doskonalej, niżby wyszły spod ręki Michała Anioła. Pośród nich niewiasta w rajstopach otulających jej pozimową bladość opalenizną typową dla łaskawszego klimatu. Patrzę z lekką trwogą na dziewczęta o własnoręcznie namalowanych twarzach, śmiejące się do słońca zajętego penetrowaniem blizn w korze śpiących drzew. Oglądam śnięty układ krwionośny dzikiego wina szczelnie otulającego kontur muzeum splotem twardym, wiekowym i czekającym na wiosenną euforię, więc niemal niepostrzeżenie przemyka obok dziewczę o myślach stłoczonych pod materiałem, jakim szczelnie obwiązała mózg, misternie splatając coś skomplikowanego, każącego wiatrom czekać nadaremnie poza zasięgiem. Młodzieniaszek o kubaturze dobrze utuczonego golema ma skórę zbyt cienką, by unieść gorączkę krwi, więc ta wystąpiła mu na twarz i tylko patrzeć, jak się przedrze przez delikatną, niezbyt intensywnie używaną powłokę. Wiatr wyczesuje z drzewiastych głów martwe włosy, znacząc chodniki kołtunami suchych gałęzi. Chmury łechtane po grzbietach zimną dłonią słońca toczą się bezgłośnie tu i tam, od czasu do czasu zrzucając na ziemię warstwę potu. Starsza pani wykonuje mimiczny taniec przed odjeżdżającym w siną dal staruszkiem i chyba tylko oni wiedzą, co owa ekspresja miała wyrazić. Nie potrafię śnić, więc czytam dojrzałe dwudziestoletnie sny kogoś, kto słowem posługuje się jak wirtuoz. W takich snach świat byłby pełen zachwycających niespodzianek, a banał zostałby zesłany na ciężkie roboty, żeby dojrzeć do ekstrawagancji. Ech!

6 komentarzy:

  1. Mogę się podpisać pod drugą częścią ostatniego zdania. Czyż cierpienie nie jest źródłem niezbędnej przemiany?

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Lubię czasem zaszaleć...

      Usuń
    2. ale przy okazji nie tracąc łączności z ziemią.
      jak szaleć, to do spodu, a po nas choćby potop.

      Usuń
  3. Swietne. Alez to twoje pisanie wciaga, wow. Lubie jak dbasz o detale.

    OdpowiedzUsuń