Forsycje już się wysilają, żeby zmasowaną żółcią zarazić świat. Słońce uczy się, jak ogrzewać ludzkie nadzieje. Po porannej rozgrzewce nawet się to udaje. Obecnie można poznać, kto kiedy wyszedł z domu – po stroju. Co prawda krótkie spodenki są dość ekstremalną demonstracją swobodnego podejścia do aktywności dziennej rozpoczynającej się około południa, ale – skoro ktoś ma już serdecznie dość futerek, szalików i grubych butów, to niech mu idzie na zdrowie.
Kobieta w zakrytym wózku przewoziła psa, jak mi się zdawało posiadającego kończyny i ciekawość zewnętrza, ale jakiś powód być musiał. Staruszka o pogodnym usposobieniu uznała, że stojąc mniej ryzykuje wywrotkę, niż siedząc, więc stała opierając się na uchwytach torby na kółkach. Tak zakotwiczona przetrwała wszelkie manewry kierowcy i dowiozła zawartość do przystanku docelowego.
U mnie ludzkie nadzieję zamrożone śniegiem iście grudniowym. Krótkie spodenki wiszą na haku i porzuciły nadzieję na podszczypywanie przydrożnych oczu. a i te raczej schowane w domach za szybą i czujnym okiem współmałżonka.
OdpowiedzUsuńSłowem marazm przedwiosenne.
zazdrosny mąż? okropieństwo.
UsuńKot-lina... a może tak ==> https://2.allegroimg.com/s1024/0cf4c7/8aa9a7524a7790168c8b974c5542
OdpowiedzUsuńmożna i tak. mam nadzieję, że to rysunek, albo sztuka wirtualna, a nie tatuaż.
UsuńSkamielina z wnuczkiem Kamieniem i jego rodziną już tu zapewne byli? A gorzała z żoną?
OdpowiedzUsuńmroczny
zabawa zatacza kręgi. to raczej dobrze, bo oznacza, że się przyjęła. na tym blogu powstało prawie 3.000 notek. na tytuły w miarę oryginalne to dużo. a tak - kolejna zabawa słowami doszła do głosu. i oczu czytaczy.
Usuńno i ja tu byłem z koniem!
OdpowiedzUsuńmroczny
koń-struktor z Ciebie. albo Koń-pot, lub koń-duktor
Usuńkoń-boży...
Usuńmroczny
Istnieją, jak najbardziej, wózki dla psów. Moja koleżanka wozi mopsia np. gdy jest upał i rozgrzany beton robi psu rany na łapkach.
OdpowiedzUsuńa dokąd go tak wozi? nie lepiej byłoby zabrać go na trawę?
Usuń