W kalinowym gąszczu wróblica (najwyraźniej oburzona) instruowała swojego męża na temat wyposażenia domu, w szczególności sypialni dla potomstwa. Pan wróbel siedzi cicho, mimo że kosy troszkę się z niego nabijają.
Młody facet w okularach błąka się po trawniku, jakby spacerował z psem, ale psa zapomniał wziąć z domu. Kobieta o włosach podrasowanych na blond i pokręconych misternie głowę ma dwa razy większą od ulizanej brunetki, obok której siedzi. Widok nieco mi przesłania chłop, któremu czas wydepilował na czubku głowy miejsce na myckę.
A, jeżeli na legalnym billboardzie reklamuje się klinika leczenia za pomocą marihuany medycznej, to tak, jakby przyznać, że ziele jest lekiem, a różnica między medyczną, a dziko rosnącą niekoniecznie da się rozpoznać, a tym bardziej wskazać zwycięzcę w działaniu. Bo, to chyba ta sama roślina?
Przez okno dostrzegam dwie kobiety noszące coś, co trudno mi nazwać. Golf, szalik, czy biustonosz? Intrygująca garderoba otulała szyję, spadając przodem na dekolt i kończąc się powyżej pępka. Boków i tyłu toto nie miało. Zimowy żabot? Czyściciele ulicznych kubełków pokradli w marketach wózeczki i z ich pomocą transportują urobek z metali kolorowych. Przykre, kiedy jeden z nich, klęcząc przed śmietnikiem wydrapuje z papierowego kubka coś, co zaskorupiało na dnie i zjada na miejscu.
Przydworcowe platany, ostrzyżone na galowo stoją w szeregach i strzegą niezwykle pięknego budynku PKP, lecz nie wiadomo przed kim. Na przystani, zamiast turystycznych barek zacumowała czapla i pozornie sennym wzrokiem lustrowała nurt Rzeki, czając się na nieostrożność jej mieszkańców. Krzewy skorzystały z chwili ciepła i zazieleniły się nie wiadomo kiedy. Śliwy wiśniowe także nabrały koloru adekwatnego do nazwy.
właściwie każda konopia jest medyczna, nawet odmiany przemysłowe, czy te dziko rosnące, z których można przyrządzić co najwyżej ziółka babuni, co to wiele nie pomogą, ale zaszkodzić nimi też nie ma jak... tak swoją drogą, to żadną marihuaną /czyli produktem z konopi/ nie można zbyt wiele zaszkodzić ani sobie, ani komuś... nawet tą nielegalną /zawierającą nie do końca kontrolowaną zawartość THC/, a jej legalizacja zaszkodzi najwyżej producentom i sprzedawcom narkotyków, także tego legalnego: alkoholu... wiadomo, że kto pali Ziele chla niewiele, tym samym mniej kupuje, czyli mniej narobi kłopotów... ale ja chyba nie dożyję już czasów, kiedy reżimowi decydenci w tym kraju to wszystko pojmą...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Jeden ma miejsce na myckę, inny ogolony do skóry, wymalował na łysinie włosy, a na policzkach bokobrody, czego to ludzie nie wymyślą!
OdpowiedzUsuńNie ma różnicy. Marihuana to marihuana. Informacje o marihuanie medycznej to mit. Dowiedziałam się tego w czasie szkolenia od prof. Mariusza Jędrzejko, który nurza się w tematyce narkotycznej.
OdpowiedzUsuń