Dziwna moda panuje wśród nastolatek. Bielą sobie buzie i wyglądają odstręczająco. Jakaś pani zasłania się bukietem kolorowych kwiatów, inna chwali się bielizną, kolejna jej brakiem. Choć grad nie może zdecydować się na kaliber masowej amunicji, pierwsze pępki, niczym pierwiosnki ozdabiają miejski pejzaż.
Pryszczaty chłopak uśmiecha się do ostro wymalowanej dziewczyny, której z wrażenia włos stanął dęba. To dopiero magnetyzm. Śpiące żywopłoty mimochodem wychwytują fruwające wszędzie papierzyska i torby foliowe. Ktoś wysiadając z autobusu postanowił pójść na czołówkę z walcem, ale kierowca (walczak?) był czujny i zbeształ bezmyślnego słowem niewybrednym.
mnie strasznie ciekawi, jak te dziewczyny chwalą się swoją bielizną lub jej brakiem, tak od strony technicznej, jak okazuje swoją dumę z tego, z bielizny lub braku?... bo taka jest istota chwalenia się, nie każdy to wie i wiele osób myli chwalenie się ze zwykłym informowaniem o czymś...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
kiedy majtki i staniki wystają spod odzieży wierzchniej, to chyba się chwalą. a kiedy sutki przedzierają się na świeże powietrze spod sweterka, to też trudno mówić o ich ukrywaniu. informowanie na pewno różni się od chwalenia, ale autopromocja nie hańbi - jak głosi radiowe hasełko. ja nie informuję świata, że założyłem majtki. i raczej trudno zobaczyć je bez naruszenia mojej intymności. w przypadku tych dziewczątek trzeba wysiłku, albo poważnej wady wzroku, żeby nie zderzyć się z ich bielizną. sam sobie nazwij, czy się chwalą, czy tylko informują o dostatku w dziedzinie bielizny.
Usuńja tam zawsze zachęcam kobiety do nieukrywania tego, z czego są dumne, co niekoniecznie od razu musi być okazywaniem tej dumy, czyli właśnie chwaleniem się, a mojej prywatności, a tym bardziej intymności to nie narusza, bo nie jestem lękowy, więc nie zawłaszczam zbyt wiele przestrzeni dookoła, nie zakreślam granic obszaru prywatności aż tak daleko... aczkolwiek czasem może zaistnieć konflikt gustów, czyli różnica ocen, co kobieta uważa za ładne lub nie w swoim wizażu, a co ja uważam, ale tu z kolei nie jestem tak zadufany w sobie, aby próbować narzucać swój gust i zabraniać tej kobiecie pokazywać tego, co mnie może się nie podobać...
Usuńmnie cieszy rozmaitość. niech się każdemu podoba, co tylko chce, byle nie krzywdził. jak mawiał Budda - nieważne w jakiego Boga wierzysz, ważne, żebyś był dobrym człowiekiem. rozmaitość jest piękna, bo każdy dla siebie może z niej coś wyłuskać. i cieszyć się, że udało się znaleźć, bo to przecież nieoczywiste.
Usuńpięknie, że się zgadzamy... jest tylko jeden kłopot, choć niekoniecznie problem... otóż wielu ludzi czuje się skrzywdzonych, mimo że wcale nie są krzywdzeni... próbują wtedy wmówić światu, bo sobie już to wmówili, że krzywdzi ich choćby taka dziewczyna, której widać jakiś fragment bielizny, gdy idzie ulicą... jak mawiał ten sam Buddha: większość ludzkich cierpień powstaje na skutek nadmiaru własnych pragnień i oczekiwań... ja dodam, że ci ludzie cierpią na własne życzenie, więc nie ma co się nimi zajmować, tylko wielu zaczyna wtedy krzywdzić innych, a to już może być warte uwagi...
Usuńim większe oczekiwania, tym większa stronniczość. nie każdy kwiatek, który się zobaczy trzeba zerwać. a dogodzić każdemu nawet Bogu )dowolnemu) się nie udało. uważam, że każdy ma prawo do lubienia/nielubienia różnych rzeczy u innych. nie musi się z nimi zgadzać. ale fanatyzm, to już jest choroba, którą trzeba przymusowo leczyć.
Usuńi znowu się zgadzamy... fanatyzm bojowników o wszechobecność pruderii zwanej "czystością obyczajów", za czym zresztą idzie walka o jednolitość gustów, tych "jedynych słusznych" zresztą aż się prosi o przymusowe leczenie...
Usuńco prawda chyba się trochę za bardzo rozpędziliśmy dyskusyjnie, bo w sumie poszło tylko o nierozumienie i nadużywanie pewnych słów, a dokładniej o "chwalenie się", ale to też jest pewien oręż używany przez tych fanatyków, więc chyba to nie był zmarnowany czas :)
nie szkodzi. może lepiej coś wyjaśnić do spodu i mieć temat załatwiony, niż rozgrzebany.
Usuńlubię zadawać pytania i prowokować. na przykład - jak to się stało, że Bóg stworzył ludzi, ale kobiety chyba podobają mu się mniej - nie wolno im zostać kapłankami w niektórych wiarach, w innych muszą zasłaniać głowę, albo zgoła całe ciało. A wspomnieć, że kobieta miewa i to na ogół regularne miesiączki? toż to obraza nieba! Kto w ogóle to wymyślił? pewnie diabeł rogaty.
Wprost przeciwnie - kobiety podobają się bardziej, wszak zostały stworzone z kości, a mężczyźni niestety z błota! I są z natury rzeczy po prostu ładniejsze i ogólnie szlachetniejsze. I to raczej mężczyźni (z zazdrości?), a może z podpowiedzi diabła rogatego wprowadzili te wszystkie udziwnienia w postaci zasłaniania głów/ciała i inne np. dotyczące fizjologii...
Usuńjak to było w tym micie?... "w bólu rodzić będziesz"... a po cichu dodał: "a w międzyczasie, tak z grubsza co miesiąc, niech cię jeszcze poboli tak dodatkowo"... na koniec dodał kretyński zakaz, żeby w tym czasie się nie tego...
Usuńna szczęście pierwsza żona pierwszego chłopa, ta co zrobiono z niej tą złą, podpowiedziała potem niektórym, co mają wtedy robić... zero prochów i chrzanić ten zakaz... i to działa... osobiście znam kilka pań, które to sprawdziły i mają się świetnie...
mam zdecydowanie uboższe znajomości.
Usuńjeśli kobiety podobają się Bogu bardziej, to dlaczego nie pozwala im się zbliżyć choć na tyle, co mężczyznom?
Ależ mogą się zbliżać ile tylko chcą, co prawda z różnymi konsekwencjami, ale ten świat musi jednak jakoś dalej trwać, bo wszystko co się narodziło żywe musi kiedyś umrzeć. Taki jest ten boski projekt, takie jest życie.... Powierzenia właśnie kobiecie ludzkiego życia od samego początku (przynajmniej przez kilka miesięcy) do w miarę samodzielnego funkcjonowania, nawet jeśli przy koniecznej pomocy innych.
UsuńDo tej pory kobiety wolały raczej malować na twarzach opaleniznę. Te blade twarze to musi być jakaś nowość.
OdpowiedzUsuń